Sportino Inowrocław lepsze od MKS z Dąbrowy Górniczej, KPSW...

    (AS, DM)

    Gazeta Pomorska

    Aktualizacja:

    Gazeta Pomorska

    zagrał znakomity mecz z MKS.

    zagrał znakomity mecz z MKS. ©Fot. Dominik Fijałkowski

    Siódma kolejna porażka KPSW Astorii w I lidze była wkalkulowana, ale nie aż tak wysoka. Ponownie zabrakło wyrównanego składu, a o 3. kwarcie lepiej zapomnieć. Nadal nie zawodzi natomiast Sportino Inowrocław, które odniosło szóste zwycięstwo z rzędu!
    zagrał znakomity mecz z MKS.

    zagrał znakomity mecz z MKS. ©Fot. Dominik Fijałkowski


    SOKÓŁ ŁAŃCUT - KPSW ASTORIA BYDGOSZCZ 94:65 (27:14, 18:17, 32:11, 17:23)

    TABELA:


    1. AZS PW Warszawa 7 14 533:473
    2. Sokół Łańcut 7 13 533:454
    3. Rosa Radom 7 13 508:436
    4. Sportino Inowrocław 7 13 483:446
    5. Asseco Prokom 2 Gdynia 7 12 589:462
    6. MKS Dąbrowa Górnicza 7 11 485:481
    7. GKS Tychy 7 10 502:450
    8. ŁKS Łódź 7 10 495:477
    9. AZS Szczecin 7 10 580:565
    10. Znicz Basket Pruszków 6 10 426:442
    11. Górnik Wałbrzych 7 9 496:567
    12. Olimp Start Lublin 7 9 453:533
    13. Spójnia Stargard Szcz. 7 8 469:495
    14. SKK Siedlce 6 8 351:405
    15. Polonia 2011 Warszawa 7 8 465:605
    16. KPSW Astoria Bydgoszcz 7 7 436:513



    SOKÓŁ: Klima 22, Fortuna 15 (3), Pisarczyk 14 (1), Chromicz 8, Szurlej 2 oraz Glapiński 15 (3), Ucinek 11 (2), Czerwonka 4 (1), Balawander 3 (1).
    KPSW ASTORIA: Paul 19, Szyttenholm 10, Gliszczyński 9 (1), Plebanek 6 (1), Robak 2 oraz Szopiński 9, Czyżnielewski 4 (1), Baliński 4, Laydych 2, Trela 0.

    Sokół był faworytem spotkania (bilans 5-1 i 3.
    miejsce w tabeli). - To zespół bez słabych punktów, z dobrymi rezerwami, ograny w I lidze, my zaś jedziemy te 500 kilometrów z bagażem sześciu porażek i świadomością, że po decyzji sponsora zmniejszą się wypłaty o 20 procent. To na pewno nie pomaga, ale będziemy walczyć - mówił przed meczem Jarosław Za-wadka, trener bydgoszczan.

    Gospodarze już w 1. kwarcie potwierdzili wszystkie atuty, wygrywając ją aż 13 punktami. Byli szybsi, wykorzystywali przewagę wzrostu i siły fizycznej. Goście nie byli w stanie powstrzymywać ataków Sokoła w przepisowy sposób, stąd już w 4. minucie mieli 5 fauli. Gracze z Łańcuta trafiali wolne, spod kosza, z dystansu zaś Fortuna i Pisarczyk. Miejscowi nie mogli powstrzymać jedynie Łukasza Paula, który zdobył 10 punktów.

    Od stanu 24:14 przez kolejne 5 minut koszykarze KPSW Astorii nie umieli trafić do kosza, udało się to dopiero w 13. min aktywnemu Dorianowi Szyttenholmowi. Na szczęście goście twardo bronili, stąd spadła nieco skuteczność rywali i przewaga nie rosła. Po "3" Filipa Czyżnielewskiego zrobiło się 29:19, ale tym samym odpowiedział Ucinek. Kolejne minuty to dobra gra Szyttenholma, który zbierał w ataku, dobijał, był faulowany, choć sam złapał 3 przewinienia (do przerwy po 3 mieli też Paul i Sebastian Laydych oraz Glapiński). Do tego za 3 trafił Artur Gliszczyński i w pewnym momencie przewaga stopniała do 9 pkt. Niestety, bardziej wyrównany zespół gospodarzy nie pozwalał na więcej. Przewagę utrzymał dzięki skuteczności na poziomie 12/14 za 1 i 14/28 z gry przy 5/11 za 1 i 12/33 bydgoszczan.

    Niestety, w 3. kwarcie goście zagrali dramatycznie w ataku, zdobywając w niej 11 pkt, i obronie, tracąc aż 32. Po 3 minutach za 5 fauli spadli Szyttenholm i Laydych (zagrał 8 minut). Bez wysokich, z mającymi kłopoty z celnością niskimi nie było szans. Kolejne 5 minut Sokół wygrał 20:7 i rozstrzygnął losy meczu. W 28. min. po trafieniu Pisarczyka było już 72:42.

    - Mecz trwał aż dwie godziny, bo sędziowie gwizdali dosłownie wszystko. My znów słabo graliśmy w ataku, dopiero w ostatniej kwarcie przy strefie 2-3 było lepiej. Trzymaliśmy się do przerwy dzięki Dorianowi i Łukaszowi, w trzeciej kwarcie ciągnął grę Artur, zaś w ostatniej Szopiński, trafiali też Baliński, Paul i wreszcie Plebanek, który długo nie mógł się wstrzelić. Słąbo spisał się Robak, który trzy razy przestrzelił spod kosza, szybko faule połapał Laydych. Nie możemy liczyć na 4-5 równo grających zawodników, zawsze ktoś zawodzi. A rywale grali skutecznie, mieli przewagę fizyczną i to wystarczyło, żeby nas wysoko ograć - ocenił trener Jarosław Zawadka.

    Gospodarze wygrali zbiórki 37-24, mieli 58% za 2 i 47% za 3 i trafili 27 z 33 wolnych, Astoria zaś 3/17 za 3, 46% za 2 i 16/27 za 1.

    SPORTINO INOWROCŁAW - MKS DĄBROWA GÓRNICZA 65:57 (17:12, 11:16, 30:15, 7:14)

    SPORTINO: Lichodziejewski 25 (2), Rosnowski 12 (2), Żurawski 11, Żytko 7 (1), Sulowski 5 (1) oraz Piotrkiewicz 5 (1), Kus 0, Mowlik 0, Strzelecki 0, Wierzbicki 0.
    MKS: Zmarlak 14 (1), Piechowicz 11 (1), Szczypka 6 (2), Basiński 5, Lisewski 4 oraz Lemański 6 (2), Piotrkowski 6, Partyka 5 (1), Zieliński 0.

    Kujawski zespół wystąpił w najsilniejszym składzie. Trener Aleksander Krutikow postawił na sprawdzoną piątkę, choć czołowi gracze nie mieli wiele czasu na odpoczynek po trudnej potyczce w Pruszkowie.

    Inowrocławianie świetnie rozpoczęli mecz. Szybko wywalczyli sporą przewagę (7:0). Po 9 punktach z rzędu Aleksandra Lichodziejewskiego prowadzili już 14:4. Zawodnicy z Dąbrowy Górniczej złapali jednak właściwy rytm. Wzmocnili defensywę, a skutecznymi akcjami pod koszem popisywali się Paweł Zmarlak i Marek Piotrkowski (14:12). Celną "3" odpowiedział Tomasz Piotrkiewicz (17:12).

    W 2. kwarcie podopieczni Saszy Krutikowa razili nieskutecznością. Nawet na moment stracili prowadzenie (25:28), po trzech świetnych akcjach Marka Piechowicza. Do remisu po 1. połowie doprowadził Łukasz Żytko (28:28).

    Kujawianie po przewie podkręcili tempo. Wygrali początkowy fragment 3. kwarty 16:2, po udanych zagraniach Lichodziejewskiego (5/6 za 1, 7/11 za 2, 2/5 za 3, 10 zbiórek) i Wojciecha Żurawskiego (44:30).
    Ambitni gracze z Zagłębia Dąbrowskiego nie zamierzali się poddawać. Dwa razy z dystansu trafił rezerwowy Radosław Lemański, a łatwe punkty zdobył Rafał Partyka (46:38). Sportino - głównie za sprawą znakomicie dysponowanego Lichodziejewskiego (13 pkt. w 3. kwarcie) i aktywnego Jacka Sulowskiego (2/8 z gry, ale 10 zb.) - znów uzyskało sporą przewagę (58:43).

    Nietypowy przebieg miała ostatnia część spotkania. Przez pierwsze jej 8 minut zawodnicy obydwu ekip zdobyli zaledwie 8 pkt. (Sportino przegrało ten fragment 2:6). Inowrocławianie kontrolowali jednak przebieg wydarzeń na parkiecie. Ich przewaga utrzymała się w granicach 8-10 pkt. Po końcowej syrenie cieszyli się z szóstego z kolei zwycięstwa w rozgrywkach.

    Pozostałe wyniki 7. kolejki: Asseco Prokom 2 Gdynia - Olimp Start Lublin 107:53, Polonia 2011 - AZS Politechnika Warszawska Warszawa 79:85, ŁKS Łódź - Górnik Wałbrzych 70:61, Spójnia Stargard Szczeciński - Rosa Radom 57:71, AZS Szczecin - GKS Tychy 83:75. Mecz SKK Siedlce - Znicz Basket Pruszków zakończył się po opublikowaniu artykułu.

    Czytaj treści premium w Gazecie Pomorskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    Najczęściej czytane

    To warto zobaczyć

    Wideo