A potrzeby rosną...

     - Naszą ofertę kierowaliśmy do mieszkańców Fordonu już przy ulicy Przemysłowej - _mówi Barbara Domagała, dyrektor ośrodka. Fordoniacy mieli jednak nieustanne kłopoty z dojazdem (słabe połączenie), część pacjentów czuła się też skrępowana sąsiedztwem izby wytrzeźwień. Ponieważ co najmniej jedna trzecia korzystających ze wsparcia ośrodka przy ulicy Przodowników Pracy 12 osób pochodzi z Fordonu, konieczne okazało się uruchomienie filii właśnie tutaj. -Wiele osób przyjeżdża do nas nawet trzy razy w tygodniu, to ogromny koszt dla mniej zamożnych rodzin czy bezrobotnych - wyjaśnia dyrektor Domagała.
     Dobre warunki
     Nowa siedziba przy ulicy Porazińskiej 9 była gotowa z końcem ubiegłego roku, ale dopiero teraz udało się zakończyć wszystkie formalności i oficjalnie otworzyć filię. - Zajmujemy trzysta metrów kwadratowych w wolnostojącym budynku, blisko lasu, na piętrze jest żłobek, ale mamy osobne wejście. Warunki są bardzo dobre - _chwali dyrektor ośrodka. - Już dziś można przewidywać, że potrzeby będą jeszcze większe. Tylko w ubiegłym roku ośrodek odnotował 24.800 przyjęć. Do ośrodka dziennie przychodzi od dwustu do trzystu pacjentów, trzeba więc wszystkim stworzyć właściwe warunki. Na razie w fordońskiej filii pracuje pięć osób, ale wraz ze wzrostem liczby klientów można się spodziewać powiększenia kadry.