Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Żabczyński był pierwszym amantem II Rzeczypospolitej. Uwodził nie tylko na ekranie, a żona wiedziała o jego licznych romansach

Karol Gawryś
Karol Gawryś
Aleksander Żabczyński
Aleksander Żabczyński PAP/CAF-ARCHIWUM
Aleksander Żabczyński był filmowym bożyszczem dwudziestolecia międzywojennego, do którego po latach przylgnęła łatka pierwszego amanta II Rzeczypospolitej. Aktor był ucieleśnieniem marzeń milionów kobiet, co nie raz skrzętnie wykorzystywał. Nie zmienił tego nawet jego ślub, na którym prócz zaproszonych gości pojawiały się również jego wielbicielki. Niektóre w sukniach żałobnych.

Spis treści

Początki Aleksandra Żabczyńskiego

Aleksander Żabczyński był jedną z ikon kina i teatru dwudziestolecia międzywojennego. Pierwszy amant II Rzeczypospolitej, jak zwykło się go nazywać urodził się 24 lipca 1900 r. w Warszawie. Początkowo nie wiązał swojej kariery z aktorstwem, a z wojskiem. Chcąc uszczęśliwić ojca, który był wojskowym, młody Żabczyński wstąpił do Szkoły Podchorążych Artylerii w Poznaniu. Z kolei jego matce marzyło się, aby Aleksander został prawnikiem, dlatego podjął on również studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Mimo to jednak zaczęło go ciągnąć do sceny. W związku z tym jednocześnie uczęszczał do Warszawskiej Szkoły Gry Sceniczno-Filmowej.

Namówiony przez kolegów zapisałem się do szkoły filmowej Niny Niovilli. Zniechęciłem się do tych studiów, kiedy mi moja mistrzyni zdradziła w tajemnicy, że niezawodnym chwytem aktora filmowego w scenach zazdrości czy wściekłości jest gryzienie palca. Sukces murowany – twierdziła. Ale sztuką interesowałem się coraz bardziej. Zapisałem się do kółka dramatycznego Reduty, które później przekształciło się w Instytut kierowany przez Juliusza Osterwę. Tu nauczyłem się teatru. Osterwa nauczył mnie uczciwego stosunku do sztuki. Oczywiście o prawie już nie było mowy

– wyznał Aleksander Żabczyński w wywiadzie dla „Ekranu” w 1957 r.

Choć młody Żabczyński debiutował na teatralnych deskach, to sławę przyniosły mu role w filmach. Zagrał w 25 produkcjach. Zaczynał od filmów niemych. Przełomową rolą okazała się ta w komedii „Manewry miłosne”, gdzie partnerował Toli Mankiewiczównie. Po premierze filmu Aleksander Żabczyński szybko zyskał popularność i pozycję naczelnego amanta polskiego kina.

Aleksander Żabczyński uwodził na ekranie i prawdziwym życiu

Miłością życia Aleksandra Żabczyńskiego okazała się Maria Zielenkiewiczówna, która po ślubie z artystą przyjęła jego nazwisko. Ukochana aktora praktycznie od zawsze musiała się zmagać z jego statusem filmowego amanta. Na ich ceremonii ślubnej, która miała miejsce 28 czerwca 1923 r. oprócz rodziny i znajomych zjawiły się również wielbicielki Żabczyńskiego. Niektóre z nich na znak swojego żalu przybyły na ślub w żałobnych sukniach.

Maria szybko przyzwyczaiła się do nachodzenia fanek Żabczyńskiego. Kobiety często koczowały pod ich mieszkaniem, a także zostawiały pod ich drzwiami najróżniejsze podarki dla aktora. Najczęściej były to kwiaty, a niekiedy nawet osobliwe wyznania miłosne napisane na ścianach klatki schodowej. Obecność wielbicielek spowodowała to, że Żabczyński raz na pół roku musiał remontować klatkę schodową na swój koszt.

Zdarzało się, że kiedy powracaliśmy z mężem do domu w kamienicy, na schodach i przed drzwiami leżały kwiaty. Miało to swoje uroki, aczkolwiek było to czasami kłopotliwe. Sława miała swoją cenę

- przyznała po latach Maria, cytowana przez serwis Plejada.

Nie było tajemnicą, że Żabczyński zdradzał swoją żonę. Jego najsłynniejszym romansem był ten ze słynną aktorką Lodą Halamą, z którą występował w „Manewrach miłosnych”. Aktorka miała nalegać na małżeństwo z Aleksandrem, jednak ten ostatecznie wybrał swoją żonę Marię. Małżeństwo nie doczekało się potomstwa. Co prawda Marii udało się zajść z Aleksandrem w ciąże, ale ich córeczka urodziła się martwa.

Wojna zmieniła życie Żabczyńskiego

II wojna światowa rozdzieliła małżonków na ponad 7 lat. Aleksander Żabczyński już pod koniec sierpnia 1939 roku wstąpił do punktu mobilizacyjnego w Warszawie, a następnie dołączył do 11. Dywizjonu Zmotoryzowanego Artylerii Przeciwlotniczej. W trakcie walk Żabczyński ze stopnia porucznika zyskał awans na kapitana, a w 1943 roku wziął udział w bitwie pod Monte Cassino, gdzie został ranny. Za udział w kampanii włoskiej otrzymał Krzyż Walecznych, a za swoją żołnierską odwagę i poświęcenie odebrał łącznie pięć odznaczeń wojskowych.

Pod koniec 1946 roku aktor powrócił do ojczyzny. Jego żona po ponad 7 latach rozłąki nie była w stanie poznać Aleksandra.

Stoję na peronie i pytam przygodnych ludzi, gdzie jest kapitan Żabczyński. Tam stoi - odpowiedział ktoś. Siwy. Wyjechał czarny, a wrócił siwiusieńki. Dlatego w pierwszej chwili nie poznałam męża i byłam zszokowana

- wspominała Maria, cytowana przez Plejadę.

W PRL Żabczyński nie miał łatwego życia. Non stop był inwigilowany przez władzę ludową, która podejrzewała go o szpiegostwo. Nie powrócił również do grania w filmach, występował jedynie w teatrze. Niedługo przed śmiercią Żabczyński dostał angaż do Polskiego Radia, gdzie nagrał wówczas kilka swoich najbardziej znanych utworów: „Całuję twoją dłoń, madame”, „Jak drogie są wspomnienia” i „Nikt mnie nie rozumie tak jak ty”.

Na początku 1949 roku Aleksander Żabczyński zaczął zmagać się z coraz poważniejszymi problemami zdrowotnymi, przez które całymi tygodniami przebywał w sanatoriach. Zmarł 31 maja 1958 r. na skutek powikłań po przebytym kilka dni wcześniej zawale serca.

W nocy z 19 na 20 maja dostał Darek zawału serca. Pogotowie zabrało go natychmiast do lecznicy, Maryna była przy nim dzień i noc przez 12 dni. Początkowo wydawało się, że zawał jest śmiertelny, jednak po 24 godzinach pobytu w lecznicy lekarze zrobili Marynie nadzieję, że Darek wyjdzie z tego. Ósmego lub dziewiątego dnia choroby przyplątało się zapalenie płuc i obrzęk płuc. Podawano tlen, męczył Darka okropny kaszel - nie było już ratunku. W nocy z 30 na 31 maja o godz. 1.30 Darek zakończył życie

– relacjonowała aktorka Alina Stadnicka, przyjaciółka Żabczyńskich, której słowa przytoczył portal Stare-kino.pl.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska