King Szczecin - Anwil Włocławek 82:76 (28:15, 22:21, 14:22, 18:18)
KING: S. Davis 25 (3), Matczak 21 (4), 9 as., Dorsey-Walker 14 (2), Langevine 1, Schenk 0 oraz Borowski 13 (2), Bartosz 5, Kikowski 2, T. Davis 1.
ANWIL: Mathews 26 (4), 5 as., Bell 17, 7 zb., Petrasek 6 (1), Dimec 4, Kowalczyk 0 oraz Dykes 18 (1), Bojanowski 5 (1), Olesinski 0, Szewczyk 0, Frąckiewicz 0, Woroniecki 0.
Anwil wrócił z bańki ENBL nie tylko ze zmęczeniem, ale i z kontuzjami. W Szczecinie nie mógł zagrać Kamil Łączyński, ale w składzie gospodarzy zabrakło Jaya Threatta i Malachi Richardsona.
Od pierwszych akcji włocławianie mieli problemy w defensywie z Matczakiem i Davisem (wspólnie 21 pkt w 1. kwarcie), po ich akcjach King prowadził 22:7. Włocławianie katastrofalnie grali w ataku: mieli skuteczność około 40 procent z gry i popełnili 6 strat w 1. kwarcie), goście w tym czasie trafili 5 z 9 "trójek".
Anwil przy życiu utrzymywał Mathews, który grał na dużo lepszym poziomie niż ostatnio w Słupsku. On był jednak jeden, a King kolejnego asa w ataku znalazł w osobie Borowskiego. w 2. kwarcie przewaga gospodarzy urosła do 17 punktów. King rozgrywał popisowo szybkie akcje i łatwo gubił obrońców. Włocławianie nie mieli energii w ataku i obronie, a gołym okiem było widać, ile dla tej drużyny znaczy Łączyński.
Po przerwie Anwil wreszcie poprawił krycie (świetny Bell przeciwko Davisowi), pojawiły się przechwyty i powoli goście zaczęli odrabiać straty. Trafiał z dystansu Mathews i w 26. minucie było już tylko 56:50. Najważniejsza była dużo większa agresja i energia w defensywie.
Na początku ostatniej kwarty za piątym razem trafił wreszcie za 3 Dykes i King prowadził jedynie 64:61. W 38. minucie po akcji Bella wreszcie Anwil objął prowadzenie, ale bohaterem ostatnich okazał się Filip Matczak. Nie tylko zastąpił kontuzjowanego Schenka na rozegraniu, ale w końcówce trafił za 3, a potem przechwycił piłkę pod własnym koszem.
Anwil tym samym zalicza trzecią kolejną porażkę w PLK. Obie drużyny już w czwartek zmierzą się po raz kolejny, tym razem stawką będzie półfinał Pucharu Polski.
