Wybory coraz bliżej

Najwięcej emocji rozpalają jak zawsze wybory bezpośrednie włodarzy gmin. Nie wszyscy jeszcze zgłosili oficjalnie swoje kandydatury (mają na to czas do 27 października), lecz na półtora miesiąca przed "godziną 0" widać wyraźnie, kto ma apetyt na władzę.

MOCNA CZWÓRKA W KAZIMIERZY

O najbardziej smakowity kąsek - fotel burmistrza Kazimierzy Wielkiej powalczą przynajmniej cztery osoby. To mocni kandydaci. Każdy z nich pełnił, bądź nadal pełni znaczące funkcje w lokalnych samorządach.
Urzędujący burmistrz Adam Bodzioch, który jest szefem powiatowym Platformy Obywatelskiej, podobnie jak przed czterema laty wystartuje w wyborach pod szyldem własnego komitetu wyborczego. Jeżeli wygra, będzie to jego trzecia kolejna kadencja na fotelu "pierwszego" w Kazimierzy. A dodajmy, że pełnił funkcję burmistrza także w latach 90. ubiegłego wieku.

Za najgroźniejszego rywala Adama Bodziocha uważany jest Waldemar Trzaska. Wicestarosta kazimierski, były przewodniczący Rady Miejskiej reprezentuje Polskie Stronnictwo Ludowe. W wyborach w 2006 roku walczył z obecnym burmistrzem w drugiej turze.
O najwyższy fotel w Kazimierzy walczyć będą również Jarosław Miszczyk - były wiceburmistrz, szef kazimierskich struktur Prawa i Sprawiedliwości oraz Jerzy Bojanowicz - lider stowarzyszenia Twój Samorząd Ziemi Kazimierskiej, obecnie wiceprzewodniczący Rady Powiatu. Swojego kandydata w wyborach burmistrza nie wystawi natomiast lewica. Potwierdził to oficjalnie szef lokalnych struktur tej organizacji Władysław Migórski.

CIEKAWIE W CZARNOCINIE

W drugim mieście w regionie kazimierskim - Skalbmierzu oficjalnie mamy już jednego kandydata. To urzędujący burmistrz Michał Markiewicz, który otrzymał poparcie Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przypomnijmy, że w 2006 roku o fotel "pierwszego" ubiegało się tu trzech pretendentów. Jeden z nich, Piotr Binkowski, niemal na pewno nie wystartuje w listopadowych wyborach.

Ciekawie zapowiada się w Czarnocinie. Marek Pikulski, który rządzi tą gminą nieprzerwanie od 1990 roku, musi walczyć o zachowanie stanowiska wójta. O ile przed czterema laty był jedynym kandydatem, teraz ma rywalkę. Maria Kasperek, była dyrektor Gimnazjum w Cieszkowach, została rekomendowana przez lokalne struktury Polskiego Stronnictwa Ludowe. A więc ugrupowania, które do tej pory... mocno popierało wójta Marka Pikulskiego.

NACZELNIK WRACA DO BEJSC

Opatowiec jest jedyną gminą w powiecie kazimierskim, gdzie urzędujący wójt nie ubiega się o reelekcję. Henryk Barański, który sprawował ten urząd od 1990 roku, powiedział oficjalnie: "Pas". Kto go zastąpi?
Dzisiaj pewnych jest dwóch kandydatów. Ryszard Kłos - radny powiatowy i dyrektor gminnego zespołu obsługi szkół - wystartuje w barwach lewicy. Ludowców będzie natomiast reprezentował Sławomir Kowalczyk. Mieszka w Rogowie, obecnie pracuje jako logistyk w Krakowie.

W 2006 roku o fotel wójta Bejsc walczyło aż osiem osób. Teraz mówi się o czwórce kandydatów. Urzędujący wójt Józef Zuwała nie ogłosił jeszcze swojej decyzji o starcie w wyborach, lecz wydaje się to kwestią najbliższych dni. Oficjalnym kandydatem ludowców jest Edward Krupa, były sekretarz gminy.
Do gry powraca Edward Słupik. Był ostatnim naczelnikiem gminy Bejsce, w latach 1985-1990, teraz znowu jest obecny na lokalnej scenie politycznej. Pracuje w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie, a będzie startował w barwach własnego komitetu wyborczego. Jako czwarta w tym rozdaniu wymieniana jest Alicja Wieczorek z Morawianek, kandydatka niezależna.