Awantura w ekstralidze. Falubaz zamyka stadion przed Romanem Karkosikiem

O takich planach informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu. Wtedy szykowano jednak wyłącznie sankcje wobec Sławomira Kryjoma, menedżera toruńskiej drużyny, który ma przez 16 miesięcy zakaz wstępu do parkingów polskich stadionów. Prezes Falubazu Marek Jankowski zapowiadał, że nie dopuści do sytuacji, gdy Kryjom będzie chciał ominąć przepisy i kierować drużyną w trakcie meczu. Dlatego klub z Zielonej Góry odmówił mu prawa wstępu na położoną w pobliżu parkingu trybunę VIP. I zapowiedział, że Kryjoma w ogóle na stadion nie wpuści.

Falubaz chce skorzystać z odpowiednich zapisów w Ustawie o Bezpieczeństwie Imprez Masowych. Spotkanie w Zielonej Górze otrzymało już status imprezy masowej podwyższonego ryzyka. W takiej sytuacji jego organizator może, nawet bez podania konkretnej przyczyny, odmówić wstępu na stadion osobom, które swoją obecnością mogą zagrozić bezpieczeństwu na obiekcie. Falubaz uznał, że wizyta działaczy kojarzonych ze skandalem w ubiegłorocznym finale ekstraligi może podburzyć tysiące miejscowych kibiców.

Przeczytaj także: Falubaz Zielona Góra nie wpuści na stadion menedżera Unibaksu
Ale to nie wszystko. We wtorek portal sportowefakty.pl podał, że Falubaz nie zamierza wpuścić na stadion także kolejnych osób z Unibaksu: właściciela Romana Karkosika, szefa rady nadzorczej Jakuba Nadachewicza i prezesa zarządu Mateusza Kurzawskiego.

Wszystko to jednak nosi znamiona taniej prowokacji. Falubaz przed działaczami może zamknąć trybuny stadionu, ale nie parking. Tam mogą się dostać bez problemu, jeśli tyloko zostaną wpisani na listę członków toruńskiej ekipy (choćby w postaci obsługi technicznej zawodników). Ustawa nie zezwala bowiem na wykluczenie z imprezy osób funkcyjnych.