Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beniaminek w trudnej sytuacji, ale składać broni nie zamierza

Piotr Pubanz
Beniaminek z Gostycyna nie zamierza być w A klasie tylko dostarczycielem punktów.
Beniaminek z Gostycyna nie zamierza być w A klasie tylko dostarczycielem punktów. Piotr Pubanz
Po trzech sezonach przerwy ponownie w A klasie grają piłkarze Myśliwca Gostycyn. Podopieczni Jarosława Kuligowskiego w cuglach wygrali rozgrywki B klasy, zapewniając sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej na długo przed zakończeniem rundy.

Wydawało się nawet, że gracze z Gostycyna zwyciężą ogromną różnicą punktową, ale w końcówce zaliczyli kilka wpadek i skończyło się „tylko” na 17 punktach przewagi nad Tarpanem Mrocza.

- Trochę odpuściliśmy w momencie, kiedy awans stał się faktem – przyznaje trener. – Zaczęliśmy eksperymentować, zmieniać ustawienia i to odbiło się na wynikach. W końcówce ligi wszystko wróciło do normy i wygrywaliśmy już mecz za meczem.

Okres przygotowawczy dla Myśliwca, w związku z urlopami i wakacjami, był trudny. Na pierwszy mecz sparingowy z Brzozą trener zdołał zebrać ledwie 11 zawodników, no i przytrafiła się wstydliwa porażka 2:8. Potem było już lepiej m.in. wygrane z Victorią Śliwice i Fuksem Wielowicz. - Tak naprawdę dopiero w meczu pucharowym z Krajną zagraliśmy w optymalnym ustawieniu i tak już będzie w lidze – mówi szkoleniowiec Myśliwca. - Brakuje tych przygotowań z całym zespołem, ale myślę, że wkrótce wszystko wróci do normy i zaczniemy coraz lepiej prezentować się jako zespół. Mecze z Krajną i Rawysem pokazały, że brakuje nam doświadczenia w tej lidze. W składzie tylko kilku chłopaków wcześniej grało w A klasie lub wyżej, reszta dopiero poznaje grę na wyższym poziomie. Co prawda nie jest to poziom aż tak zdecydowanie wyższy niż w B klasie, ale tu więcej trzeba biegać, bardzo ważna jest taktyka, tak więc jest się czego uczyć.

Największą bolączką trenera jest bardzo skromna kadra. 17 zdolnych do gry piłkarzy to zbyt mały potencjał. Praktycznie wszyscy wywodzą się z Gostycyna i okolic, nie ma nikogo z zewnątrz. W porównaniu do składu, który tak dobrze występował w B klasie nie zaszły większe zmiany. Odszedł Mateusz Nitka, który wyjechał zagranicę, a treningi wznowił młodzieżowiec Bartek Karnowski. Myśliwiec grał już kilkukrotnie w A klasie, ostatnio w sezonie 2013/2014 i mile tego czasu w Gostycynie nie wspominają, bowiem zespół nie przystąpił do rundy rewanżowej.

Złośliwi twierdzą, że teraz będzie podobnie. - Dochodzą do nas takie opinie, że zaraz się wycofamy – zdradza trener Kuligowski. - Dysponujemy takim, a nie innym składem i musimy tymi ludźmi grać i wygrywać mecze. Na siłę nie zwiększymy naszej kadry. Liczę się z tym, że niedługo dojdą kartki, jakieś kontuzje i zostanie nas 13-14 do grania. Nie oszukujmy się, nikt do nas z zewnątrz nie przyjdzie, bo klub nie ma czym przyciągnąć do siebie nowych graczy. Wybiorą raczej Tucholę czy Raciąż, gdzie są dużo lepsze warunki do treningów i do gry. Jest nas więc niewielu, ale nikt się nie poddaje. Naszym planem minimum jest utrzymanie się w szeregach zespołów A klasy i jestem przekonany, że damy radę.

Przeczytaj także: http://tuchola.naszemiasto.pl/

Pogoda na dzień (18.08.2016)  | KUJAWSKO-POMORSKIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Beniaminek w trudnej sytuacji, ale składać broni nie zamierza - Tuchola Nasze Miasto

Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto