Biznes po zasiłku

     52 bezrobotnych uzyskało w ubiegłym roku bezzwrotne dotacje z Powiatowego Urzędu Pracy we Włocławku na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Powiatowa Rada Zatrudnienia zdecydowała, że - wzorem 80 proc. urzędów w naszym regionie - wymagani będą poręczyciele. Temu warunkowi bez problemów sprostała większość wnioskodawców, choć byli i tacy, dla których okazał się zbyt
     trudny do spełnienia
     - Jedna z telewizyjnych stacji pokazała niedawno program, z którego wynikało, że włocławscy bezrobotni, chcąc otrzymać trzy-tysięczną dotację, muszą mieć aż trzech żyrantów - mówi Małgorzata Izdebska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - Stanow-__czo to dementuję, bowiem u nas dotacje wynosiły po dziesięć tysięcy złotych i zwykle wystarczało po dwóch żyrantów.
     Czasy są trudne i wiele osób boi się ręczyć za jakiekolwiek pożyczki, a jednak ludzie uczciwi, solidni, mający dobry pomysł na własną działalność, znajdują żyrantów wśród krewnych i znajomych. Inni mogą mieć z tym problemy. Dyrektor Małgorzata Izdebska zapewnia, że PUP nadal przyjmuje wnioski o dotacje na rozpoczęcie działalności i chętnych nie brakuje.
     Chwilowe zachwianie nastąpiło po informacjach w mediach, że obdarowani będą musieli zapłacić 19-procentowy podatek. Do Urzędu Pracy zaczęli przychodzić zdenerwowani interesanci.
     - Trudno dziwić
     _się ich rozgoryczeniu - mówi dyr. M. Izdebska. - _Mieli pretensje, że ich nie informowaliśmy o konieczności płacenia podatku, ale nas też nikt nie poinformował.
     Zgodnie z odgórnymi zaleceniami PUP zaczął wysyłać do tych osób PIT-y. Teraz - po kampanii w mediach i nowych zaleceniach - w ślad za PIT-ami idą pisma, by osoby, których sprawa dotyczy, nie szły do urzędów skarbowych. W Polsce, jak widać, wszystko jest możliwe... **