W środę po g. 21.20 na alarmowy telefon grudziądzkich strażaków dodzwoniła się kobieta. Wzywała pomocy ratowników.
Kobieta mówiła, że podczas spaceru nad Wisłą, w okolicach dawnej cegielni, jej husky wskoczył do Wisły. Kiedy chciał wrócić na brzeg, psa zaatakowały bobry. Husky próbował kilka razy, ale dzikie gryzonie nie pozwalały mu na wyjście z wody.
Telefonująca obawiała się, że psu nie uda się wyjść z rzeki i utonie, dlatego w pierwszym odruchu postanowiła pomocy szukać u strażaków.
Bóbr utknął w fontannie w centrum Grudziądza [zdjęcia]
Po chwili, zanim ratownicy zdążyli dojechać na miejsce, zgłaszająca zatelefonowała jeszcze raz i stwierdziła, że pomoc nie jest już potrzebna, bo weszła do wody i... poradziła sobie z bobrami atakującymi jej psa. Jak je odgoniła? Tego niestety, nie wiemy.
Bobry są pod ochroną. Lepiej ich nie straszyć
- Bobry mogą być agresywne kiedy bronią swojego terytorium, a w szczególności żeremia, w którym zapewne są młode. Ale nie należy się ich bać. W przypadku spotkania najlepiej się wycofać - mówi Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy grudziądzkich lasów komunalnych. - Pamiętajmy, że bobry są pod ochroną. Nie wolno ich niepokoić, ani niszczyć ich żeremi.
Bobry nie są ewidencjonowane. - Ale oceniając po liczbie ogryzionych drzew, jest ich u nas coraz więcej: na Rudniczance, Maruszance, a przede wszystkim Wiśle. Populacja rośnie, ponieważ bobry nie mają u nas naturalnych wrogów - dodaje Cieślakiewicz.
Uważajmy na żmije zygzakowate!
W ocenie leśniczego zdecydowanie bardziej uważać powinniśmy na żmije zygzakowate, które korzystając ze słonecznej pogody chętnie wygrzewają się na ścieżkach lasu rudnickiego.
- Patrzmy pod nogi i nie podchodźmy do żmij, aby uniknąć ukąszenia. Zalecam też, aby podczas spacerów po lesie psy trzymać na uwięzi, a unikniemy nieszczęścia - dodaje Mateusz Cieślakiewicz.
A nawiązuje do zdarzenia z ubiegłego roku, kiedy ukąszony przez żmiję pies zdechł.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?