Czytelnicy twierdzą, że niektórzy radni z dłuższym stażem pozostawali członkami po dwóch komisji. Młodsi przepadli w tajnych głosowaniach i nie są członkami żadnej. - Komisje zbierają się po kilkanaście razy w roku, starczyłaby o połowę mniejsza liczba spotkań. Niektórzy traktują ich prace jako formę poprawy kondycji domowego budżetu. Dlatego też pewnie chcą być w dwóch komisjach, bo to dwie diety. Jeśli są biedni, niech skorzystają z pomocy społecznej - mówią. Chcą by wójt nie wykonał uchwały rady gminy o podziale na komisje. -Organizacja pracy rady to sprawa wyłącznych kompetencji radnych i przewodniczącego. Wójt nie może nic w tej sprawie zrobić - mówi Jerzy Zmierczak. Także w jego opinii, podział na komisje jest niezbyt szczęśliwy. - Myślę, że podział wyszedł niezręcznie. Z tego co wiem, radni chcą teraz jeszcze raz zastanowić się nad podziałem i być może składy komisji się zmienią - mówi wójt.
Podział na komisje i ich składy zostały ustalone
zgodnie z prawem
- Wybory zostały przeprowadzone w sposób tajny. W regulaminie gminy nigdzie nie jest powiedziane, że każdy z radnych musi być w jakiejś komisji, a jedynie, że może być członkiem najwyżej dwóch. Wszystkie te wymogi są spełnione - mówi Stanisław Żbikowski, przewodniczący rady gminy Radziejów. Potwierdza, że mimo zachowania wymogów formalnych, radni chcą wprowadzić zmiany w składach komisji. - Na sesji jeden z radnych zaproponował, by zwiększyć liczbę członków komisji z pięciu do siedmiu osób. Propozycja przeszła, co spowodowało zamieszanie przy ustalaniu składów komisji. Teraz zastanawiamy się jak to poprawić - mówi przewodniczący.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?