Boją się kodu

     O możliwości znakowania rowerów informujemy Państwa od ubiegłego roku. Wówczas kodowaniem ram zainteresowało się niewielu rowerzystów. Tymczasem w tym sezonie szturmowali oni bydgoskie komisariaty.
     Śladem Fordonu
     Pierwszy był komisariat w Fordonie. Tam policjanci postanowili zapobiec, licznym w tej dzielnicy, włamaniom do piwnic i kradzieżom rowerów. Dlatego zorganizowali akcję ich znakowania. Efekt był widoczny natychmiast. - Problem praktycznie przestał istnieć - informuje Ewa Przybylińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji. - Wtedy, śladem Fordonu, poszły inne komisariaty.
     Warto dodać, że policji pomagali aktywnie bydgoscy cykliści. Byli w komisariatach oraz na wielu imprezach plenerowych, podczas których oprócz zabawy, znakowano też rowery.
     Tylko dwa
     W sumie w Bydgoszczy i powiecie bydgoskim zarejestrowano 1050 rowerów. Do dziś zginęły tylko dwa z nich. - Kradzież rowerów na naszym terenie ogólnie zmalała - twierdzi Przybylińska. - Jak widać, oznakowanych złodzieje szczególnie unikają. To dowodzi, że kod na ramie skutecznie ich odstrasza. Nikt nie kupi takiego roweru. A warto dodać, że złodzieje kradną je przede wszystkim na sprzedaż. Znakując rower odbieramy im możliwość zbytu.
     Lepiej sprawdzić
     Numery zaginionych pojazdów są umieszczone w policyjnym rejestrze. - Jeśli ktoś zaproponuje nam sprzedaż oznakowanego roweru, sprawdźmy czy nie był wcześniej skradziony - radzi Przybylińska. - Możemy to zrobić na każdym komisariacie.
     Warto, bo policjanci coraz częściej kontrolują rowerzystów. Zatrzymają rower, którego numer nie zgadza się z danymi właściciela.
     Powtórzą akcję
     Zainteresowanie znakowaniem rowerów na szczęście nie maleje. - Dlatego planujemy kolejną akcję - informuje Przybylińska. - Odbędzie się ona jeszcze we wrześniu. Zachęcam do niej wszystkich rowerzystów. Warto się zabezpieczyć, tym bardziej, że nic to nie kosztuje.
     O szczegółach bydgoskiej akcji poinformujemy Czytelników na łamach "Pomorskiej".