Daniel Dreyer

Budowa schroniska w Grudziądzu. „Gdyby nie wyrzucono nas z budowy, inwestycja byłaby gotowa”

- Otrzymaliśmy całą masę takich rysunków zamiennych do projektu  - pokazuje Henryk Taczyński, szef firmy „Taczbud”. Fot. Daniel Dreyer - Otrzymaliśmy całą masę takich rysunków zamiennych do projektu - pokazuje Henryk Taczyński, szef firmy „Taczbud”.
Daniel Dreyer

Rozmowa z Henrykiem Taczyńskim, szefem firmy „Taczbud” o kulisach wstrzymania budowy schroniska dla zwierząt.

- Mówi się, że zeszliście z budowy...
- Raczej zostaliśmy z niej wygonieni! 30 października dostaliśmy „ultimatum”, że do 20 listopada mamy zakończyć budowę, łącznie z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie budynków. W tak krótkim czasie to było niemożliwe. Samo zdobycie pozwolenia na użytkowanie trwa co najmniej miesiąc, bo potrzebne są do niego dokumenty ze straży pożarnej, sanepidu, nadzoru budowlanego...

- Ale to wy złożyliście pismo o zejściu z placu budowy.
- Przygotował je prawnik MZK, a my dostaliśmy je do podpisu. Gdybyśmy go nie podpisali, zostałyby nam naliczone kary umowne na 1,2 mln zł. Na to nas nie stać, więc byliśmy zmuszeni pismo podpisać. Ja i syn, którego firma „Taczbud Bis” w konsorcjum z moją budowała schronisko.

Z czego wynikało duże opóźnienie na budowie? Kto jest winny temu, że schronisko nie jest teraz otwierane? Czytaj w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Daniel Dreyer

Przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jako student-praktykant, w grudziądzkim oddziale "Gazety Pomorskiej". I z nim jestem związany do dziś, od 1 października 2005 roku jako kierownik redakcji. Tematyka jaką podejmuję to sprawy bliskie mieszkańcom Grudziądza i okolic: to, co napełnia ich obawami albo daje nadzieję, to co ich smuci albo cieszy, to z czego są dumni albo... co wymaga zmiany, aby się nie wstydzić. Dziennikarstwo postrzegam jako misję, którą jest nie tylko stawianie pytań, ale szukanie odpowiedzi. Prywatnie jestem fanem różnorodnej, ale tylko dobrej muzyki, miłośnikiem górskiej turystyki i bardzo początkującym żeglarzem.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.