Budują tylko dla radnych

O drodze w Nowych Krąplewicach pisaliśmy w lutym ubiegłego roku. - Mam przed sobą ten artykuł i powiem tyle: od tego czasu nic się nie zmieniło. Mało tego, jest jeszcze gorzej! Kałuża wielkości jeziora rozlała się na pola, a dziury są dużo głębsze. To niebywałe: szok, kosmos, już nie wiemy, jak to nazywać - grzmi Czytelnik i twierdzi, że nawet autobus przestał dowozić dzieci do szkoły, bo nie był w stanie tamtędy przejechać.

- Teraz te biedne dzieciaki stają przed kałużą i głową się, którędy tu przejść ? - opowiada Czytelnik. Najbardziej boli go i sąsiadów, że gmina nie robi nic w Nowych Krąplewicach. - Za to tam, gdzie mieszkają radni, na przykład w Osłowie, zbudowali nowe drogi i to pod same domy - wytyka nasz rozmówca.

Jerzy Lemańczyk, urzędnik odpowiedzialny za drogi w gminie Jeżewo, twierdzi, że nie miał ostatnio sygnałów od mieszkańców Nowych Krąplewic. - Na każdy reagujemy - podkreśla. Według niego, w ocenie tamtejszej drogi jest dużo przesady. - Nie było tam jeziora, tylko kałuża. To normalne zjawisko po roztopach - zauważa. - I nie jest prawdą, że nic dla tego drogi nie zrobiliśmy, bo była wyrównania i solidnie ubita tłuczniem - wylicza pan Lemańczyk.
Urzędnik zapewnia, że skontroluje stan omawianej trasy. - Nie mogę jednak obiecać, że będzie utwardzona w najbliższym czasie. Nie ma pieniędzy - tłumaczy i na dowód podaje przykład: - Złożyłem trzy wnioski do Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych na nowe drogi, ale odpisali, że mam wybrać jeden.
Padło na Taszewskie Pole, gdzie w ubiegłym roku zbudowano 700 metrów drogi. - W tym rozpoczniemy drugi etap remontu - mówi Lemańczyk.