Okolice bydgoskiej hali widowiskowo-sportowej wypełnione były kibicami, którzy przywdzieli biało-czerwone barwy i z całych sił dopingowali reprezentację Polski. Bydgoszczanie podczas finału siatkarskiego mundialu ponownie nie zawiedli. Były chóralne śpiewy, gorący doping i wreszcie wielka euforia na zakończenie.
Tłumy siatkarskich fanów
Pierwsi kibice, spragnieni siatkarskiego święta stawili się przed Łuczniczką już dużo wcześniej. Przed samym spotkaniem z Brazylią w kilka chwil strefa kibica i jej okolice były już wypełnione fanami biało-czerwonych. Mimo, iż wcześniej pojawiła się wiadomość, że finałowy mecz siatkarskiego mundialu będzie można zobaczyć w otwartym paśmie telewizyjnym.
Wszyscy razem głośno odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego i przystąpili do delektowania się wielkim wydarzeniem sportowym, którego byliśmy świadkami przez ostatnie kilkanaście dni.
Nikt gardła nie oszczędzał
Emocje już od samego początku były spore. Większość nie potrafiła siedzieć w jednym miejscu i na stojąco dopingowała naszych siatkarzy.
- Wierzę, że ten wieczór zapamiętamy na bardzo długo. To z pewnością będzie piękny mecz i mam nadzieję, że to nasza drużyna wzniesie na koniec mistrzowski puchar - mówił tuż przed rozpoczęciem spotkania pan Mariusz, kibic z bydgoskiego Śródmieścia.
Od samego początku przed Łuczniczką było bardzo głośno. Gardła kibiców były wystawione na dużą próbę, gdyż nie milkły pieśni, które miały poprowadzić biało-czerwonych do zwycięstwa. Nikt wówczas nie myślał, aby oszczędzać swoje struny głosowe. Ważne, żeby ogromny doping pomógł biało-czerwonym w końcowym zwycięstwie.
Euforia na zakończenie
Szczególnie końcówka spotkania była punktem kulminacyjnym wydarzeń w strefie kibica. Nasi siatkarze zadbali o to, by swoich fanów utrzymać w napięciu do samego końca. Po ostatnim punkcie, zdobytym przez Mariusza Wlazłego wszyscy zgromadzeni oszaleli z radości.
Euforia przed Łuczniczką trwała dobrych kilkadziesiąt minut. - Jesteśmy mistrzami świata! - krzyczeli fani. Nie zabrakło gromkiego "Dziękujemy!" oraz narodowego hymnu, w wykonaniu wszystkich zebranych kibiców.
- Oglądać wspólnie taki mecz, to czysta przyjemność. Zjawiłam się tutaj dopiero pierwszy raz i jestem pod ogromnym wrażeniem. Radość na końcu była nie do opisania - komentowała pani Paulina.
- Wiedziałem, że przyjście na mecz do strefy kibica będzie bardzo dobrym pomysłem. Doping i wrzawa były niesamowite. To jeden z największych sukcesów w naszym sporcie i cieszę się, że mogłem go tutaj zobaczyć - mówił pan Janusz.
Koniec pięknej drogi na sam szczyt
Tym samym dobiegły końca mistrzostwa świata siatkarzy i funkcjonowanie strefy kibica przed bydgoską Łuczniczką. Z meczu na mecz fanów biało-czerwonych było coraz więcej.
Spotkanie finałowe z Brazylijczykami na pewno zapamiętamy na bardzo długo. Emocje udzielały się każdemu.
- W strefie byłem na każdym meczu Polaków. Na pewno ten finałowy oglądało się najlepiej. To wspaniały sukces - mówił pan Maciej z Fordonu.
Warto jeszcze zaznaczyć, że wśród nowych mistrzów świata mamy kilka bydgoskich akcentów. Obecny trener naszej kadry, Stephane Antiga oraz siatkarze: Andrzej Wrona i Dawid Konarski reprezentowali barwy Delecty Bydgoszcz. Nie zapomnijmy także o kapitanie polskiej kadry, Michale Winiarskim, który urodził się w Bydgoszczy i tutaj stawiał pierwsze siatkarskie kroki.
Mateusz Mazur
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?