Bydgoszcz > Lotnisko bez policjantów?

W ubiegłym tygodniu okazało się, że zarząd Portu Lotniczego chce podnieść opłaty za dzierżawę pomieszczeń na lotnisku służbie granicznej, celnikom i policji. Sprawa wyszła na jaw podczas rutynowego spotkania wojewody ze służbami z portu lotniczego.
- Jesteśmy spółką prawa handlowego, chcemy, żeby te kwoty były bliższe stawek rynkowych - mówi Mariusz Kończak, rzecznik portu.

Policja nie ma pieniędzy
Stawki za dzierżawę pomieszczeń port chce podnieść nawet o kilkadziesiąt procent. W najgorszej sytuacji są policjanci, którzy dotychczas w ogóle nie płacili. Ośmiu funkcjonariuszy zajmuje cztery pomieszczenia. Mają płacić miesięcznie prawie 3 tysiące złotych.

- To wysoka stawka, jeśli porównamy ją na przykład ze stawkami za dzierżawę budynków, w których działają inne jednostki policji - przyznaje Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego. Na razie trwają konsultacje, czy posterunek na lotnisku w ogóle jest konieczny. O zmianach zdecyduje komendant wojewódzki na podstawie opinii uzyskanej od komendanta miejskiego. Ta jednak nie jest jeszcze gotowa. - Być może wystarczy, że do portu będzie dojeżdżał radiowóz. Jest tam przecież służba ochrony - mówi Chlebicz.

Wojewoda czeka
- To byłoby chyba pierwsze lotnisko na świecie, w którym nie ma policji - mówi Piotr Kurek, rzecznik prasowy wojewody. Kurek podkreśla, że służby cały czas ze sobą współpracują. Na przykład przebywające na lotnisku trzy policyjne psy wykorzystywane są także przez straż graniczną.
Wojewoda Rafał Bruski polecił przeanalizować sytuację. Jest to o tyle konieczne, że obecność straży granicznej i celników w porcie regulują umowy między portem a... wojewodą. - To wojewoda jest stroną - mówi Piotr Kurek. - Jeśli jest potrzeba renegocjowania umów, to my powinniśmy o tym wiedzieć. Ale żadne pismo z portu do nas nie dotarło.

Jakie będą dalsze losy pomysłu zarządu lotniska, nie wiadomo. Być może zdecyduje o tym Krzysztof Wojtkowiak, prezes portu, gdy w przyszłym tygodniu wróci z urlopu.