Wcześniej pisaliśmy o reklamowych nalepkach, które oszpeciły kilka gablot z reprodukcjami obrazów Leona Wyczółkowskiego, które od paru lat tworzą swego rodzaju atrakcję turystyczną w Bydgoszczy.
Takie naklejki z nielegalną reklamą łatwo jednak usunąć. Gorzej sprawa wygląda, gdy reklama jest już większa. A nie ma na nią pozwolenia. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak miasto radzi sobie z tego typu samowolką.
- Zwykle upominamy takie osoby o konieczności zgłoszenia reklamy lub nakazujemy ją usunąć, jeśli jest niezgodna z zasadami projektowania i ładu przestrzennego - informuje Marek Iwiński, plastyk miejski. - W przypadku interwencji pokazuję, jak powinna wyglądać prawidłowo zaprojektowana reklama.
Nie wiesz jak? Zapytaj
Czyli? - Powinna uwzględniać podziały architektoniczne budynku, styl kamienicy w przypadku zabudowy historycznej, nie zasłaniać detali, gzymsów, obramień okiennych, tworzyć harmonijną całość z elewacją przy uwzględnieniu kontekstu miejsca - tłumaczy plastyk. - Preferujemy litery przestrzenne, które dobrze komponują się z architekturą, litery malowane na elewacji, neony, wszelkie podświetlane formy.
Iwiński zaznacza, że miasto nie jest przeciwne reklamie. - Jedynie takiej, która nie jest dostosowana do danego miejsca lub po prostu nie pasuje - mówi. - W przypadku nielegalnych reklam właściciel musi mieć świadomość, że stawiając ją bez zgłoszenia może liczyć się z karą i że będzie musiał rozebrać ją na własny koszt.
Tak się stało chociażby w przypadku wielkiego baneru, który pojawił się pod koniec zeszłego roku na jednej z kamienic przy ul. Jagiellońskiej. Reklama była zamontowana bez wymaganej zgody, a do tego pojawiła się na budynku objętym nadzorem konserwatorskim. Urzędnicy wykorzystali wtedy wszelkie możliwości prawne i doprowadzili do jej usunięcia. Trwało to co prawda niemal dwa miesiące, ale miasto zapowiedziało wówczas walkę z wszelkiego typu nielegalną reklamą w mieście.
Może coś się wreszcie zmieni
- Samowolna reklama to problem w skali ogólnopolskiej, szczególnie w przypadku terenów prywatnych - mówi Marek Iwiński. - Właściciele takich terenów często zawłaszczają przestrzeń publiczną, łamiąc wszelkie zasady ładu przestrzennego. Ogromne billboardy, banery wieszane chaotycznie na ogrodzeniach tworzą bałagan w przestrzeni miasta i nie są z nią spójne. Często zasłaniają też osie widokowe i architekturę. Do tej pory był to duży problem, jednak w przypadku uchwalenia przez radę miasta kodeksu reklamowego zgodnie z zapisami Ustawy Krajobrazowej, takie reklamy staną się całkowicie nielegalne - dodaje.
Co zrobić, żeby legalnie umieścić reklamę w przestrzeni miasta? Trzeba zgłosić taką chęć w biurze plastyka miejskiego. - To nic nie kosztuje - informuje Iwiński. - Należy złożyć wniosek z proponowaną lokalizacją, wymiarami reklamy oraz z załączonym projektem i wizualizacją. Zgodnie z prawem każda reklama umieszczana w przestrzeni publicznej wymaga zgłoszenia.
Iwiński: - Samowolna reklama to duży problem, szczególnie w przypadku terenów prywatnych
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?