Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanka szukała etatu w handlu. Zaproponowano jej pracę striptizerki

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Ogłoszeń-pułapek w wakacje też nie brakuje. Czasem kandydatka stara się o etat ekspedientki, a proponują jej... zostanie striptizerką
Ogłoszeń-pułapek w wakacje też nie brakuje. Czasem kandydatka stara się o etat ekspedientki, a proponują jej... zostanie striptizerką Mariusz Kapała/zdjęcie ilustracyjne
Bydgoszczanka chciała zostać ekspedientką. Wysłała więc dokumenty aplikacyjne. Potencjalna szefowa poprosiła ją jeszcze o zdjęcie całej figury. Nie szukała bowiem sprzedawczyni, ale striptizerki.

23-latka z Bydgoszczy pracowała w handlu, na umowę zlecenie. - Pod koniec kwietnia straciłam pracę - mówi młoda kobieta. - Szef zwolnił dwie osoby, bo przez koronawirusa spadły obroty w butiku. Padło m.in. na mnie.

Teraz czytelniczka szuka nowego zajęcia. - Na portalu społecznościowym znalazłam fajną ofertę. Właścicielka sklepu proponowała 3000 zł na rękę. Dla mnie rewelacja, ponieważ do tej pory dostawałam 1600 zł miesięcznie. Napisałam do tej pani. Poprosiła mnie o CV i zdjęcie. Wysłałam. Znowu się odezwała. Miałam przesłać jej jeszcze fotkę całej sylwetki. Zdziwiłam się. Przecież podczas rekrutacji fotografia figury nie jest wymagana.

Telefon w sprawie etatu

Młoda kobieta zadzwoniła do potencjalnej szefowej.

- Okazało się, że to nie jest właścicielka sklepu. Ona w ogóle nie prowadzi działalności. Pracuje dla kogoś. Ten ktoś zlecił jej szukanie dziewczyn do lokalu ze striptizem. Najpierw mnie zamurowało. Potem zrezygnowałam. Tego samego dnia ogłoszenie zniknęło.

Wkrótce niedoszła pracownica wybierze się na policję.

- Opisałam sprawę na portalu społecznościowym - mówi bydgoszczanka. - Zgłosiło się parę dziewczyn, które tak, jak ja, odpowiedziały na ogłoszenie o pracę dla ekspedientki. Wydało się, że autorka anonsu poszukuje pracownic do lokalu dla mężczyzn. Na razie nie spotkałam się z dziewczynami, ale razem udamy się złożyć zeznania.

Podobne pułapki czyhają w ogłoszeniach o pracę. Chociażby taka: firma z Kujawsko-Pomorskiego (nie wskazywała miejscowości, w której ma siedzibę) szukała osób na „menadżerskie stanowiska w branży przemysłowej”. Proponowała 10 tys. zł wypłaty. Na rękę. Mieszkaniec Torunia się zgłosił.

Miła pani odmówiła udzielenia informacji przez telefon. Kandydat wszystko miał otrzymać mailem, ale najpierw powinien wpłacić 50 zł, w tytule przelewu wpisując: „materiały doradcze”. To ponoć dopełnienie formalności. Przedsiębiorca wyśle foldery niezbędne w pracy przyszłego zatrudnionego.

Pani obiecała zwrócić pieniądze po tym, jak kandydat zostanie zatrudniony. Wyszło na jaw, że firma nie istnieje, a oszustka poszukiwała naiwnych na portalu darmowych ogłoszeń.

Pseudopracodawcy przekonują czasami, że zainteresowany musi wpłacić nawet 200 zł. To tytułem postępowania kwalifikacyjnego. Na podstawie zdobytych danych, widocznych w przelewie od kandydata, oszuści są w stanie zaciągnąć pożyczkę (najłatwiej jest im wziąć chwilówkę, gdyż firmy pozabankowe, udzielające takich pożyczek, ograniczają formalności do minimum).

Zanim zakaz wszedł w życie niektórzy eksperci straszyli m.in., że sieci handlowe będą zmuszone zwalniać pracowników. Sprawdziliśmy, jak jest.

Zakaz handlu w niedziele. Sklepy miały zwalniać pracowników,...

Niektóre grupy, trudniące się nielegalnym pozyskiwaniem danych (imiona, nazwiska, adresy, numery telefonów, e-maile), odsprzedają je potem np. firmom telemarketingowym.

Para sutenerów

Czerwona lampka powinna zapalić się w głowie, jeżeli przedsiębiorstwo nie ma firmowej poczty elektronicznej oraz adresu stacjonarnego.

Trzeba się wycofać, zanim będzie za późno. Na podobne ogłoszenie, jak wspomniana 23-latka z Bydgoszczy, natrafiły dwie dziewczyny w Grudziądzu. Ich pracodawcą zostali kobieta i mężczyzna, prywatnie - para. Okazało się, że 29-latek i jego o 3 lata starsza wspólniczka nakłaniały te dziewczyny do prostytucji.

Para czerpała z tego korzyści finansowe, organizując dziewczynom spotkania z klientami w wynajętym mieszkaniu. Sprawa się wydała.

Na szczęście.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska