Chcą w budżecie Sępólna być na zero

Rzadko się zdarza, by przy układaniu budżetu samorządy nie planowały deficytu. W Sępólnie nie chcą się zadłużać i planują zrównoważyć budżet na koniec roku.

Wiele samorządów świadomie zaciąga kredyty i bierze pożyczki, by jak najwięcej inwestować. W Sępólnie wolą jeść małymi łyżeczkami i planować budżet bardzo odpowiedzialnie. Zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków na 2017 rok istnieje kwota 57,9 mln zł. Za takim rozwiązaniem głosowało 14 radnych, a jeden był przeciwny.

- Nasz budżet jest tradycyjnie zrównoważony i po raz kolejny nie planujemy wyższych wydatków niż przychody - mówi burmistrz Waldemar Stupałkowski.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Stąd też na inwestycje gmina planuje wydać ok. 8 proc., czyli około 5 mln zł. - Są to tylko środki własne samorządu. Co najmniej drugie tyle planujemy pozyskać ze źródeł zewnętrznych - dodaje Stupałkowski.

Największe planowane inwestycje to kontynuacja remontów dróg, rozpoczęcie budowy świetlicy w Komierowie, modernizacja obiektów oświatowych i modernizacja sieci. W Sępólnie rozpoczną też prace nad rewitalizacją centrum miasta.

- Wspomożemy też inne podmioty i dołożymy do remontów m.in. na skrzyżowaniu Nowy Rynek - Sienkiewicza i 27 Stycznia - Kościuszki - dodaje Stupałkowski.

Zadłużenie gminy Sępólno jest bardzo bezpieczne. Na koniec 2017 roku nie powinno przekroczyć ono 15 proc. wysokości dochodów. Co ważne dla mieszkańców, podatki nie wzrosną.