Wszystko podczas wykładu, na który zaprosiła ich do siedziby biblioteki jej dyrektor, Marzanna Pieniążek.
Historia powstania biblioteki sięga 1 listopada 1945 roku. Kilka razy zmieniała nazwę, była gminna, miejska, powiatowa. Miała kilka filii. W 1951 roku otrzymała milionowy tom "Bibliotek Pomorza". Kiedy 14.02.1984 roku spłonął budynek przy rynku, w którym się mieściła, mówiło się o tym, że wraz z nim zbiory biblioteczne.
- Nie spłonęły, ale zostały zalane wodą - mówi Marzanna Pieniążek. - Uczniowie dostawali książki do domów, do osuszenia. Potem cały księgozbiór przenieśliśmy do obecnej siedziby.
W bibliotece często zdarzały się kradzieże, ale to nie książki padały łupem. - Wycinano nam dach i zewnętrzne opierzenie - dodaje dyrektor. - Blacha, miedź są cenne dla złodziei, cięli po kawałku.
Na 50-lecie istnienia, 9 listopada 1995 roku, biblioteka otrzymała ex libris i nadano jej imię Walentego Fiałka. Na uroczystość przyjechał prawnuk zasłużonego chełmnianina.
- Dbamy o nagrobek Fiałka, co piątek któryś z bibliotekarzy chodzi na cmentarz - dodaje Marzanna Pieniążek. - Fiałek pisał dla ubogich, książki były skromnie wydane, więc tanie. Wielki patriota, chciał by polskie książki trafiały do jak największej liczby osób.
Nie wszystko, co w znajduje się w bibliotecznych zbiorach, można wypożyczać.
- Mamy cztery takie książki, z czego najstarsza "Historia Prus" wydana została w Gdańsku w 1599 roku - przyznaje pani dyrektor. - Z 1711 roku pochodzi "Historia Polski" pióra Jana Długosza wydana we Frankfurcie. Kolejna to "Prawo chełmińskie" wydane w 1745 roku w Gdańsku, a "Kronika kryminalna..." Jakuba Czechowicza - w 1769 roku w Chełmnie.
Chełmno. Czterech książek nigdy nie wypożyczą
(mona)

Marzanna Pieniążek, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej z najstarszą "Historią Prus” z 1599 roku
Słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku poznali kilka tajemnic Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Podaj powód zgłoszenia
G
W dniu 18.03.2010 o 08:59, dsa napisał:Bardzo ciekawy, rzeczowy wykład. W porównaniu obrady sejmowe to bełkot pseudointelektualny.
Obrad sejmu nie da się do niczego porównać. Z czymkolwiek nie próbował by porównywać to i tak zawsze będzie najniższy poziom.
d
Bardzo ciekawy, rzeczowy wykład. W porównaniu obrady sejmowe to bełkot pseudointelektualny.