Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno > NFZ płaci grosze za zabiegi

Monika Smól
Pani Jarosława cieszy się, że Hubert Mazurek z Chełmna bez problemu chodzi, a  nawet biega
Pani Jarosława cieszy się, że Hubert Mazurek z Chełmna bez problemu chodzi, a nawet biega fot. Monika Smól
Przyszpitalny oddział rehabilitacji zyskał nowy sprzęt. Staje się coraz bardziej nowoczesny, ale niedofinansowany.
Fizjoterapeutki: Jarosława Porczyńska i Agnieszka Drzazga z Barbarą Mockus, która ćwiczy na bieżni i Honoratą Czubą, która wykonuje ćwiczenia manual
Fizjoterapeutki: Jarosława Porczyńska i Agnieszka Drzazga z Barbarą Mockus, która ćwiczy na bieżni i Honoratą Czubą, która wykonuje ćwiczenia manualne fot. Monika Smól

Fizjoterapeutki: Jarosława Porczyńska i Agnieszka Drzazga z Barbarą Mockus, która ćwiczy na bieżni i Honoratą Czubą, która wykonuje ćwiczenia manualne
(fot. fot. Monika Smól)

Rehabilitanci i fizjoterapeuci cieszą się, że dzięki dofinansowaniu z Pefronu udało się jeszcze pod koniec roku kupić sprzęt do ćwiczeń.

Mają nowy sprzęt

- Zyskaliśmy nowoczesny gabinet usprawniania leczniczego z osprzętem i kozetką, z możliwością prawidłowego ułożenia pacjenta - mówi Jarosława Porczyńska, kierownik przyszpitalnego oddziału rehabilitacji. - Ważne jest, aby pacjent nie czuł żadnych ucisków na kręgosłup, miał prawidłowo ułożoną głowę, a w tej kozetce jest wycięcie na podgłówku, które można regulować.

W szpitalu były dwa takie urządzenia, ale stare i nie można było na nich wykonywać tylu ćwiczeń usprawniających. Z myślą o dzieciach na oddział zamówiono lustro korekcyjne. - Przydaje się ono podczas ćwiczeń z dziećmi z wadami postawy i rozwojowymi, dla pacjentów z chorobami neurologicznymi, udarem mózgu, gdzie po okresie ćwiczeń przy łóżku są kierowani do nas - wymienia Jarosława Porczyńska. - Tutaj pacjent właściwie od początku uczy się chodzić. W sali rehabilitacyjnej panuje duży ruch. - Chętnie byśmy ją powiększyli - przyznaje pani Jarosława. - Zapotrzebowanie na tego rodzaju zabiegi jest ogromne. Dużo jest malutkich dzieci, które prowadzi zwłaszcza Anna Piotrowska. Wykonujemy im masaż leczniczy przygotowujemy do prawidłowego rozwoju, bo mają osłabioną siłę mięśni lub dziecięce porażenie mózgowe, są opóźnione w rozwoju ruchowym, nie siadają gdy kończą pół roku. Uczymy je prawidłowych odruchów aż zaczną chodzić. Największą nagroda dla nas jest widzieć potem efekty pracy.

Pacjenci po urazach, złamaniach, z niedowładami kończyn górnych ćwiczą na tablicach manualnych. Dzięki temu wraca im sprawność, a to pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu.

- Nowa jest też bieżnia o napędzie elektrycznym - dodaje fizjoterapeutka. - Pokazuje tętno ćwiczącego, można dostosować tempo i wysiłek do możliwości. Z kolei na orbitku - narciarzu można trenować mięśnie kończyn i tułowia. Na oddziale pracuje 11 osób. - To świetny personel, który chce pomagać - podkreśla kierowniczka. - Z roku na rok przybywa sprzętu. Dzieci przyjmujemy na bieżąco, one nie mogą czekać, a w przypadku dorosłych - bywa różnie. Na masaże mamy zaległych pacjentów do czerwca 2008 roku i nie przyjmujemy. Na kąpiele perełkowe czeka się miesiąc, na bieżnię czy narciarza - wcale.

Gdyby jeszcze NFZ docenił ich pracę...

Żałosne liczenie

- Wartość jednego punktu podnieśli nam z 85 do 90 groszy, ale zarazem ograniczyli limit - ubolewa pani Jarosława. - To nie jest żadna podwyżka, bo nie zrobię więcej zabiegów. Zabieg 15-minutowy lampą solus NFZ wycenił na jeden punkt, czyli 90 groszy. Gdzie jest wliczony koszt pracy, energii? Jesteśmy rozczarowani, przecież nie będziemy proponować płatnych zabiegów, bo wiemy, że rzadko kogo na to stać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska