Do pechowego zdarzenia doszło w meczu Rospiggarny Hallstavik z Piraterną Motala. Holder w pierwszym swoim stracie był ostatni za Andreasem Jonssonem, Bjarne Pedersenem i Maciejem Janowski, a w kolejnym swoim starcie prowadził, ale upadł na drugim wirażu.
Australijczyk zszedł o własnych siłach z toru do parkingu, ale nie jest w stanie kontynuować meczu. Według informacji komentatorów Eurosportu, było podejrzenie uszkodzenia barku.
Ostatecznie skończyło się na strachu. Po dokładnych badaniach żuzlowiec na twitterze poinformował, że nie ma żadnych złamań i jest tylko mocno poobijany. Do meczu Betard Wrocław - Unibax Toruń 24 sierpnia na pewno będzie już w dobrej kondycji.
Dla Holdera to był pierwszy występ w Szwecji od momentu odniesienia kontuzji nadgarstka w czerwcu.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje