Chyba ich przekonał

     Radni mieli zdecydować, czy zgadzają się na zakup fotoradaru, którego koszt oscyluje w granicach 90 tys. zł. W tym celu radni mieli podjąć też decyzję, czy zgadzają się na przesunięcie 50 tys. zł przeznaczonych na wykup gruntu po terenach PKP, aby nabyć fotoradar. Dodatkowe 40 tys., to wolna kwota w budżecie do zagospodarowania. Zdania były podzielone, ale w ostateczności niemal wszystkich przekonał gruntownymi wyliczeniami radny Andrzej Nowicki.
     - Kiedyś głosowałam za tym, aby zakupić fotoradar, ale teraz nie mam przekonania - zabrała jako pierwsza głos radna Violetta Gryszan. - Niedawno policja powiatowa zakupiła kolejny radar, tzw. suszarkę i czy naprawdę warto wydawać kolejne pieniądze? Poza tym nie wiadomo czy rzeczywiście poprzez zakup fotoradaru wzrośnie ilość mandatów, które pozwoliłyby na zwrot tej inwestycji. Obawiam się, że więcej wydamy na koszty upomnień do tych, którzy przekroczyli prędkość.
     **_Szybkie liczenie
     Podobnego zdania był radny Andrzej Nowicki**, który w dodatku wykazał skrupulatnie, że zakup fotoradaru byłby dla miasta potężną inwestycją.
     - _Najkorzystniejszą forma zakupu byłaby gotówka - rozpoczął radny Nowicki. - Załóżmy, że mamy już ten jeden fotoradar i robi on zdjęcia delikwentom przekraczającym prędkość. Mamy ich tablice rejestracyjne. Teraz miasto musi zapłacić 30 zł, a by uzyskać informację dotyczącą danych kierowcy. Potem kolejne 5 zł to koszt pisma wysłanego do delikwenta. Jeśli nie zapłaci, to niesie za sobą dalsze nasze straty, bo trzeba sprawę skierować do sądu. Następne są koszty komornicze, a co jeśli ten ktoś jest niewypłacalny?
     _Radny wyliczył, że nawet jeśli mandat będzie kosztował 100 zł za przekroczenie prędkości, to jest spora szansa, że tyle samo kosztów poniesie miasto, aby ów mandat wyegzekwować.
     - _Warto też wiedzieć, że 80 proc. kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko, to młodzież szkolna lub niepracująca - dodał radny Nowicki.
     Innego zdania był radny Władysław Knap.
     Trzydzieści fotoradarów?
     - To nie są żadne argumenty jesli chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców i życie ludzkie - przekonywał radny. - Miejsc w Chełmnie gdzie przydałby się fotoradar jest około 30, bo z popularną "suszarką" policja wszędzie stanąć nie może. Nie stanie np. przy ul. Toruńskiej.
     - Najpierw powinniśmy się dowiedzieć jak sprawdza się funkcjonowanie fotoradaru w takich miastach jak Chełmno - zauważył radny Jan Jurczak.
     - Wiem, że żadne miasto naszej wielkości nie pozwoliłoby sobie na taki wydatek - odparł burmistrz Mariusz Kędzierski. - _Świecie jest większe i nie ma fotoradaru.
     _Stanęło na tym, że radni w ogóle nie podjęli decyzji w sprawie zakupu fotoradaru, bo dyskusję zamknięto.