Wczoraj spotkaliśmy go pod Grzybkiem. Katarynka pana Tadzia to rodzinna pamiątka. Kataryniarzem był jego dziadek. Gdy zaprzestał występów, wykonana przed wiekiem katarynka przeleżała na strychach 70 lat (!). Trzy lata temu znów zabrzmiała. W swoim "sercu"ma osiem melodii. Ciechocinianom i kuracjuszom koncert bardzo się podobał.
Czar stulatki
Jadwiga Aleksandrowicz

Do Ciechocinka zawitał Tadeusz Zajdowicz z Leszna, jeden z czterech polskich kataryniarzy.