Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas tu posprzątać

Sybilla Walczyk
- W tym roku chcemy oczyścić z bagna ten odcinek rzeki - mówi Szczepan Burak
- W tym roku chcemy oczyścić z bagna ten odcinek rzeki - mówi Szczepan Burak Lech Kamiński
Mała Wisełka od lat skutecznie odstrasza turystów i mieszkańców od zwiedzania pięknych terenów leżących po drugiej stronie Wisły. To nie jest kolejne niewykorzystane miejsce w Toruniu, lecz teren który od kilkunastu lat wymaga gruntownego uporządkowania.

Niedługo rozpocznie się sezon turystyczny. Być może fakt, że toruńska Starówka znalazła się na liście 7 cudów Polski sprawi, że turyści odwiedzający Toruń wybiorą się na Kępę Bazarową, by z platformy widokowej zobaczyć słynną już panoramę naszego miasta. Niestety, przy okazji zobaczą coś, co jest powodem do wstydu - Małą Wisełkę.
Mała Wisełka otacza od południowej strony rezerwat przyrody, czyli Kępę Bazarową. Kępa jest objęta programem Natura 2000. To siedlisko 58 gatunków ptaków, także tych rzadko występujących w naszym kraju. Dodatkowo rośnie tu unikalny łęgowy las topolowo-wierzbowy o cennych walorach przyrodniczych. Raj na ziemi? Nie, bo Kępę otacza śmierdząca, zanieczyszczona rzeka. Choć ten trzykilometrowy odcinek rzeki aż prosi się o to, by coś z nim zrobić, od 30 lat nie przeprowadzono tu żadnej inwestycji. Dlaczego?
Miasto zadba, gdy będzie miało do niej prawo
- Mała Wisełka jest własnością Skarbu Państwa - mówi Szczepan Burak, dyrektor wydziału środowiska i zieleni. - Zarządza nią Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Teren jest jednak zaniedbany, dlatego chcemy wziąć sprawy w swoje ręce i zająć się nim. Chcemy Małą Wisełkę wykorzystywać do celów rekreacyjnych, mogłyby tu pływać małe łodzie, kajaki czy jachty. Ale to będzie możliwe tylko wtedy, gdy otrzymamy do niej prawa.
W wydziale gospodarki nieruchomościami powstaje właśnie list do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, w którym miasto proponuje przekazanie mu praw do tego terenu.
Jeśli zarządca terenu się nie zgodzi na takie rozwiązanie, magistrat będzie musiał pilnować i "nękać" RZGW, by teren został uporządkowany. Jeśli jednak miasto uzyska prawa do tego terenu, zacznie się tu w końcu coś dziać.
- W tym roku chcemy oczyścić z bagna ten odcinek rzeki - mówi Szczepan Burak. - Dopóki tego nie zrobimy, nie będą mogły tu pływać jachty czy łodzie.
Poza okresem lęgowym
Wydobyty z rzeki muł, jeśli będzie czysty, umocni jej brzegi. Prace związane z oczyszczeniem z bagna trzech kilometrów rzeki będą kosztować 3,5 miliona złotych. Ale jeśli okaże się, że muł jest zanieczyszczony, to koszty będą o wiele wyższe. Muł zostanie zbadany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
- Ostrzegam przed snuciem bajecznych planów na temat wykorzystania tego terenu - mówi Szczepan Burak. - Ponieważ Mała Wisełka przylega do rezerwatu przyrody, nie możemy tu zrobić wszystkiego, na co mamy ochotę. Prace związane z wydobyciem mułu czy inne prace inwestycyjne muszą być przeprowadzane poza okresem lęgowym chronionych tu ptaków. Poza tym zgodę musi wyrazić Wojewódzki Konserwator Zabytków. My nie chcemy tego miejsca zmieniać, tylko ożywić i wykorzystać jego potencjał.
Czy plany uda się zrealizować? Wszystko zależy od tego, czy zdobędziemy prawa do Małej Wisełki.
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska