Czy dziecko wzięło?

     Około 3 tys. młodych włoc-ławian zażywa lub zażywało narkotyki. Rodzice chcący sprawdzić, czy ich dzieci nie są aby pod wpływem narkotyku, mogą to zrobić za pomocą testów. Ale we Włocławku to nie takie proste.
     Komenda Miejska Policji nie ma testów. - Nie mamy nawet prawnych możliwości, żeby je wykonać - zapewnia nadkomisarz Małgorzata Złakowska, specjalista sekcji prewencji. Policjanci podpowiadają, że takie badania wykonuje w mieście
     kilka przychodni
     Zatelefonowałam do jednej z nich. - Nie robimy takich testów - usłyszałam. W przychodni doradzono mi, abym skontaktowała się z Sanepidem. W Sanepidzie jednak także nie dowiedziałam się niczego. Mój rozmówca zasugerował, żebym raczej szukała testów na policji.
     Z tego zrezygnowałam, gdyż już wiedziałam, że w komendzie takowych nie dostanę. Postanowiłam jednak zapytać o możliwość przeprowadzenia testów lub innych badań w Szpitalu Wojewódzkim. - Szpital takich badań nie wykonuje - usłyszeliśmy w Izbie Przyjęć.
     W szpitalu jednak dowiedziałam się, że testy wykrywające obecność narkotyków w organizmie, można kupić w aptekach. To znowu nie potwierdziło się. - Testów nie ma - odpowiedziała nam aptekarka z placówki w centrum miasta. - _Nie zamawiam, bo mają
     _krótki termin ważności
     Jak się dowiedzieliśmy - takie testy apteki sprowadzają głównie na zamówienie.
     Test kosztuje 30 złotych. Problem w tym, że nie wszystkie włocławskie apteki gwarantują, iż sprowadzą go w tym samym dniu, w którym złożone zostało zamówienie. Jak więc rodzice mogą sprawdzić, czy dziecko wzięło środek odurzający, czy nie? Na to pytanie we Włocławku nie znalazłam jasnej odpowiedzi.
     **