Czy znajdą właściciela?

     Mieszkańcy Bielaw już od dawna narzekają na szpecącą okolicę działkę. - Nie można na to patrzeć! Przecież straż miejska może znaleźć winnego tego zaniedbania i nakazać mu oczyszczenie terenu - mówi jedna z kobiet, którą spotkaliśmy przy ulicy Lelewela.
     Faktycznie działka, granicząca z posesją nr 28, nie wygląda najlepiej. Za zardzewiałym płotem, na którym wiszą resztki drutu kolczastego, stoi rozpadająca się drewniana szopka i odrapana "sławojka". Chwasty, którymi zarosła działka sięgają dwóch metrów. Na dodatek ktoś podrzuca tu śmieci - na przykład części od starej wersalki, papiery, worki foliowe itp.
     Municypalni przyznają, że nie przeprowadzali tutaj kontroli. - Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby znaleźć właściciela i zobligować go do posprzątania terenu - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej. Co jeśli właściciel się nie znajdzie? - Zdarzały się przypadki, że ktoś przebywał za granicą i nie było z nim kontaktu. Wśród wielu możliwości jest tzw. wykonanie zastępcze. Teren sprzątany jest na zlecenie ratusza, a kosztami obciąża się właściciela, bądź hipotekę - kończy Bereszyński.