"Stepowienie" Kujaw będzie postępować? Debata o suszy i okresowych nadmiarach wody - Forum Rolnicze 2020

- Jak wyglądało 100 ostatnich lat w Skierniewicach? Zaczęliśmy mierzyć temperatury i opady w 1921 roku i już wtedy odnotowano straszną suszę - opisywał prof. Treder. - Pamiętamy wszyscy 2015 i suszę stulecia. Ale w 2018 też panowała potworna susza, a i 2019 był dotkliwy dla wielu rejonów Polski. W tym roku zapowiadała się susza, ale pogoda zmienną jest - w wielu rejonach mieliśmy podtopienia. Susze są jednak coraz częstsze.

Okazją do rozmowy był panel online - zorganizowany w ramach Forum Rolniczego Gazety Pomorskiej. Rozmowę prowadziła Lucyna Talaśka-Klich, szefowa działu Gospodarka "Pomorskiej".

W spotkaniu wziął też udział dr hab. inż. Zygmunt Miatkowski, prof. nadzw. z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczy w Bydgoszczy, należącego do Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego

- Czy walka, to właściwa postawa wobec zjawisk, które mają charakter naturalny? - podkreślił prof. Miatkowski - Susze i powodzie oraz podtopienia występują niemal we wszystkich typach klimatu. Nie sposób z nimi walczyć. Cóż, staliśmy się bardziej wrażliwi. Nie da się dziś sformułować uniwersalnej definicji suszy. Dla każdego rolnika, lokalizacji czy uprawy - będzie ona inna. Definicji suszy nie da się zawrzeć w rozporządzeniach prawnych. To, czego bym oczekiwał, to szczegółowa metodyka wyznaczania suszy.

Ekspert podkreślił, że mokry rok może spowodować 100-procentową utratę plonu.

- Gleby są tym środowiskiem, gdzie zasoby węgla są największe. Każda tona zgromadzona w glebach, to poprawa zasobności gleby w próchnicę. Bez aktywnego włączenia się rolnictwa w ochronę gleb, nie da się rozwiązać problemu zmian klimatycznych - mówił prof. Miatkowski.

Jak zaznaczył, metodą poprawy zasobności gleby w próchnicę, jest uprawa międzyplonów.

Polecamy również: Rolnictwo potrzebuje stabilizacji. Forum Rolnicze "Gazety Pomorskiej" 2020 za nami [zdjęcia]

Z naszego zaproszenia do dyskusji skorzystał również przedstawiciel Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy „Wody Polskie”.

- Widziałem dziś siewy, kurzyło się za agregatem. To jest problem - przyznał dyrektor Grzegorz Smytry. - W niektórych miejscach, susza może trwać nawet pięć dekad. Tego nie da się zniwelować. Opracowaliśmy, wprowadziliśmy zatem, jako Wody Polskie, program Stop Suszy. W perspektywie siedmioletniej chcemy zwiększyć retencjonowanie wody z 6,5 do 15 procent.

Podczas dyskusji, nie zabrakło pytań od internautów i czytelników "Pomorskiej".

Czy stepowienie Kujaw będzie postępować?

- W przyszłości należy się liczyć z jeszcze większym deficytem wody i z jego skutkami - odpowiedział dr hab. inż. Miatkowski. I dodał: Często używamy pojęcia „stepowienia” w języku potocznym, nie jestem zwolennikiem tego określenia. To proces, który zachodzi w innej strefie klimatycznej.

Kolejna osoba, która skierowała do nas swoje pytanie, zastanawiała się, czy może zalegalizować studnię powstałą kilka lat temu.

- Prawo wodne przewiduje, że można. To kosztuje około 4,8 tys. złotych. Niestety, trzeba zgromadzić pełną dokumentację. Jeżeli to głębiej niż 30 metrów, potrzebne jest pozwolenie wodno-prawne, pozwolenie na budowę. Ale to przecież proces do przejścia - wyliczał dyrektor Smytry.

Mowa była również o korzystaniu z wód głębinowych. Eksperci byli zgodni, że ich zasoby są niezwykle cenne i powinny czekać na kolejne pokolenia. - 80 procent wody używanej w sadach, to woda głębinowa. To wielkie i ważne zadanie, żeby więcej korzystać z wód powierzchniowych. Ale, w tym momencie, nie każdy może sobie na to pozwolić - podkreślił prof. Treder.