Demokracja bez wody

     Wczoraj napisaliśmy, że miejskie wodociągi zdecydowały o odcięciu dopływu wody w 4 budynkach należących do zrzeszenia właścicieli: przy Orlej 10, Nowodworskiej 38, Ogrodowej 3 i Hetmańskiej 5. - Zrzeszenie nie wywiązało się z obowiązku podpisania umów na dostawy wody i odprowadzanie ścieków oraz nie zapłaciło długu, jaki powstał z powodu nieuregulowanych opłat - tłumaczą swoją decyzję przedstawiciele wodociągów. Dług każdej z kamienic sięga kilkunastu tysięcy złotych.
     Sąsiad był miły
     Kamienica przy Hetmańskiej 5, wczorajsze przedpołudnie. Na podwórku cisza, przy śmietniku leży stary but, obok suszy się pranie. Pukam do pierwszych drzwi. Nic. Do drugich i trzecich. Tak samo. Za drzwiami na parterze szczeka pies. Po kilku minutach wreszcie mam szczęście. Pod "trójką" wolno otwierają się drzwi. Starsza kobieta nieufnie patrzy w moją stronę. - Pani z "Pomorskiej", na pewno? - dopytuje. Po chwili dodaje: - Czasy teraz takie niebezpieczne, aż strach kogoś wpuszczać. Rozmawiamy więc na progu. - Radzę sobie jak mogę, ale jest ciężko. Mam 75 lat i chore nogi. Nie dam rady nosić wody, a najbliższy hydrant jest na rogu Warszawskiej i Sobieskiego. Na szczęście sąsiad był tak miły i przyniósł mi trzy butelki wody po pięć litrów. Nie wiem na jak długo mi to wystarczy. Staram się oszczędzać, najpierw się umyję, a potem tą samą wodę spłukuję ubikację. Wojnę przeżyłam, komunę też, ale woda zawsze była. Teraz mamy demokrację i wody nie ma - lokatorka spod "trójki" kończy rozmowę.
     Historia sporu między zrzeszeniem a wodociągami sięga 1997 roku.
     Przestali płacić
     Właśnie przed ośmioma laty zrzeszenie właścicieli zerwało jednostronnie umowę z bydgoskimi wodociągami i przestało płacić za wodę. Z dnia na dzień dług narastał. W ubiegłym roku wyniósł ponad 2 miliony złotych. W maju ubiegłego roku w kilku najbardziej zadłużonych budynkach zrzeszenia wodociągi odcięły nawet wodę. W styczniu tego roku wydawało się nawet, że jest szansa na zakończenie wieloletniego sporu. Zrzeszenie podpisało kilkanaście umów z wodociągami.
     W marcu do siedziby miejskich wodociągów dotarło pismo od zrzeszenia. "(...) _Spółka Wasza już wcześniej wydała wyrok skazując dziesięć budynków zarządzanych przez Zrzeszenie na odcięcie do nich z dniem 31 marca 2005 r. dostaw wody. (...) Dlatego stwierdzamy z całą stanowczością, że działając w imieniu właścicieli zagrożonych odcięciem wody budynków nie mamy umocowania, aby podpisać narzucone warunki umów i umów na jednostronnie narzuconych i niemożliwych do przyjęcia warunkach nie podpiszemy".
     Pismo bardzo zdziwiło przedstawicieli wodociągów. - _Przecież poprzednie umowy ze zrzeszeniem podpisaliśmy na dokładnie takich samych warunkach, na jakich chcemy teraz podpisać - mówili. - Nic się nie zmieniło, nadal ważne są poprzednie ustalenia.
     **_Końca nie widać
     Końca sporu więc nie widać. Każda ze stron obwinia drugą. "Winę za trudną sytuację mieszkańców kamienic (...) ponosi wyłącznie Zrzeszenie Właścicieli i Zarządców Domów" - napisały wodociągi. "Odcinając dopływ wody do budynków krzywdzi się gros mieszkańców" - odpowiada zrzeszenie.
     Już w poniedziałek woda może przestać płynąć w kolejnych sześciu budynkach należących do zrzeszenia. Na razie decyzję wstrzymano, bo wodociągi ciągle liczą, że zrzeszenie właścicieli zdecyduje się jednak podpisać umowy.
     Na Ogrodowej jest umowa
     Jak nam powiedziała również wczoraj Magdalena Marszałek**, rzecznik Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, zrzeszenie pod presją lokatorów kamienicy przy Ogrodowej 3 podpisało umowę z wodociągami. - _Nie ma więc przeszkód, by woda zaczęła tam płynąć jak najszybciej - dodaje rzecznik.