Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd mam uciec?

Tomasz Karpiński
Meble ma w garażu. Z czwórką dzieci mieszka kątem u siostry. Czuje się bezradna. Żyje w ciągłym strachu.

     Z rocznym dzieckiem na ręku pani Kasia przyszła do naszej redakcji prosić o pomoc. Pozostała trójka dzieci została u siostry, gdzie znalazła tymczasowe schronienie. - Byliśmy małżeństwem 15 lat - zaczyna opowiadać. - Kłopoty zaczęły się kiedy moja najstarsza córka powiedziała mi, że ojczym ją molestuje. Zgłosiłam to na policję. Złożyłam też pozew o rozwód. I to był początek piekła. Właściciel mieszkania, w którym krótko mieszkaliśmy, nie zdążył mnie zameldować. Musiałam się wynieść. Ale gdzie? Do siostry. Meble przeniosłam do garażu, a sama z czwórką dzieci kątem u niej siedzę. Boimy się, że coś może nam się stać.
     Mam dochód
     
Pani Kasia prowadzi działalność gospodarczą. Z niej utrzymuje całą rodzinę. - Niestety ktoś w moim samochodzie przeciął nożem opony i powybijał światła - mówi. - Jestem w stanie samodzielnie utrzymać rodzinę, ale bez samochodu jest to niemożliwe. Nie wiem co dalej robić.
     Była u burmistrza Świecia. Usłyszała od niego, że... - Gmina nie może pomóc, bo nie ma mieszkań - płacze. - Burmistrz odesłał mnie do opieki społecznej. Poszłam tam. W opiece powiedziano, że mam iść do schroniska dla bezdomnych. Ja nie chcę. Mam pracę, mam dochód, mogę się utrzymać. Potrzeba mi tylko jakiegoś kąta. Myślałam o wynajęciu mieszkania, ale który właściciel się zgodzi na wynajęcie matce z czworgiem dzieci, w dodatku w takiej sytuacji? Zaproponowano mi także schronisko dla samotnych matek w Bydgoszczy. Odmówiłam. Ja tylko chcę gdzieś z dziećmi godnie żyć. Dziś jak córka się pyta, gdzie ma wracać po szkole, zastanawiam się. Bo co mam jej powiedzieć?
     Nie możemy nic zrobić
     
Świeckie władze mówią, że nie mogą pomóc pani Kasi. - Nie dysponujemy na chwilę obecną mieszkaniami awaryjnymi mówi Janusz Branicki, wiceburmistrz Świecia. - Skierowaliśmy ją do ośrodka pomocy społecznej, jednak nie przyjęła propozycji, jaką tam jej zaoferowano. Sprawa jest bardzo skomplikowana i trudna. Pani Kasia jest zdesperowana i szuka pomocy wszędzie. My nie odmówiliśmy jej. Wskazaliśmy furtkę z tej sytuacji - specjalny ośrodek w Bydgoszczy.
     Apeliję o pomoc
     
Z naszej redakcji pani Kasia udała się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Tu może liczyć na pomoc prawną. - Nasz prawnik odwiedzi panią Kasię - mówi Magdalena Szerszyńska, dyrektor PCPR w Świeciu. - Tak więc otrzyma pełną opiekę prawną. Rozmawialiśmy o możliwości skorzystania z pomocy bydgoskiego stowarzyszenia "MEDAR" oraz o tym, aby na czas wyjaśnienia spraw, dzieci umieścić w domu dziecka w Bąkowie. Pani Kasia zrezygnowała z nich. Ma bowiem własną działalność i jak każda matka, sama chce utrzymywać i wychowywać dzieci. W tym miejscu chcę zaapelować do mieszkańców, aby przełamać bariery znieczulicy i pomóc pani Kasi. Jej potrzebny jest choć jeden pokój, który by wynajmowała.
     Imię bohaterki zostało zmienione.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska