Droga do sukcesu zaczęła się przypadkiem - sam sukces to efekt wyboru dobrego finansowania - wywiad z właścicielami salonu tatuażu

Materiał partnera zewnętrznego BGK
Jeden od dziecka wiedział, że chce robić tatuaże, drugi – prowadził pizzerię i bał się igieł. Oto historia dwóch przyjaciół, którzy postanowili porzucić swoje dotychczasowe zajęcie i wspólnie otworzyć własne studio tatuażu i piercingu w Elblągu

Jak to się stało, że postanowiliście otworzyć studio tatuażu?

Marcin Ingielewicz: Przypadkiem. Prowadziłem pizzerię Tattoo Pizza i od początku był zamysł, żeby połączyć tę gastronomię z tatuażami. Ja prowadziłem pizzerię, a kolega studio tuż obok. Jednak coś nie wyszło i studio przestało działać. Klienci w pizzerii cały czas pytali o studio tatuażu, więc próbowałem kilka razy przekabacić Maćka, żebyśmy zaczęli działać, ale on miał dobrą pracę.

Maciej Kosecki: Jak mawia moja mama, miałem „normalną pracę”. To znaczy chodziłem w garniturze i sprzedawałem różne rzeczy, ale pewnego dnia dostałem wypowiedzenie i decyzja podjęła się sama. Od roku jesteśmy wspólnikami, otworzyliśmy na nowo to studio, firma się rozwija i jesteśmy zadowoleni.

Dlaczego zaczęliście szukać zewnętrznego finansowania?

M.I: Studio w pewnym momencie na tyle się rozwinęło, że zapisy na tatuaże do Maćka prowadziliśmy z siedmiomiesięcznym wyprzedzeniem. Powoli traciliśmy klientów, którzy słysząc taki termin, po prostu rezygnowali.

Musieliśmy pomyśleć o rozwoju. Poczuliśmy też, że branża piercingu bardzo mocno się rozwija, robiłem 50 przekuć tygodniowo, poza tym ludzie chcieli kupować same kolczyki, a my mieliśmy tylko sterylne kolczyki do przekuć, nie do handlu.

Uznaliśmy, że to jest ten moment, żeby poszerzyć ofertę i dostępność asortymentu, że to jest świetny moment na rozwój. To wiązało się z inwestycjami i na to potrzebowaliśmy dodatkowych środków.

Gdzie szukaliście wsparcia w doborze finansowania zewnętrznego?

M.K.: Znajomi powiedzieli nam o Pożyczce Rozwojowej z projektu Przedsiębiorcze Warmińsko-Mazurskie, że tam są najlepsze warunki, że odsetek właściwie nie ma, że samo się spłaca.

M.I.: Na początku nie wierzyliśmy, że to możliwe, ale znajomi mieli rację. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie, obsługa była miła, panie cierpliwe. Nie mieliśmy z tym żadnego problemu.

Na co wykorzystaliście finansowania z Pożyczki Rozwojowej?

M.K: Wymieniliśmy cały komplet sprzętu, całe stanowisko dla tatuatora, czyli dla mnie i stworzyliśmy dodatkowo identyczne stanowisko dla drugiego artysty. Kupiliśmy autoklaw, czyli narzędzie do sterylizacji narzędzi i nie musimy już ich wozić do szpitala. Kupiliśmy komputery, drukarki do przenoszenia wzorów, oświetlenie.

M.I.: Największa transza poszła na kolczyki. Kupiliśmy setki tysięcy sztuk, prosto od producenta, dzięki czemu uzyskaliśmy bardzo dobrą cenę.

Poza tym stworzyliśmy markę kolczykomat.pl, czyli stronę, dzięki której sprzedajemy kolczyki oraz zestawy do samodzielnego przekłuwania na całą Polskę.

Skąd pasja do tego, co robicie?

M.K.: Ja od dzieciństwa wiedziałem, że chcę robić tatuaże. Fascynowało mnie to, że to coś trwałego, że to coś, co sprawia, że skóra staje się płótnem.

Wcześniej malowałem obrazy, ale kiedy po raz pierwszy wykonałem tatuaż, wiedziałem, że to moja przyszłość. Pierwszy tatuaż zrobiłem, mając 15 lat. To były urodziny mojego taty. Kuzynka stała w drzwiach i pilnowała czy nikt nie idzie, a ja w tym czasie robiłem tatuaż kuzynowi.

M.I.: Ze mną było zupełnie inaczej. Ja w dzieciństwie bałem się igieł, przekłuć i kiedy byłem dorosły, chciałem się pozbyć tej fobii. Uznałem, że pozbędę się tego wykonując kilka przekłuć i udało się.

Okazało się przy okazji, że bardzo mi się to podoba i mógłbym to robić na stałe. Zrobiłem kurs u znanego artysty w Warszawie i nadal staram się rozwijać i być coraz lepszy w tym, co robię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Droga do sukcesu zaczęła się przypadkiem - sam sukces to efekt wyboru dobrego finansowania - wywiad z właścicielami salonu tatuażu - Strefa Biznesu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska