Droga ta gorąca woda

O istnieniu gorących źródeł pod Mogilnem przypomniał przed miesiącem radny Jan Thiede. Zdaniem radnego miasto powinno wykorzystać te gorące wody, jako odnawialne źródło energii. Okazuje się jednak, że to wcale nie jest takie łatwe.

- Udzielił się ten entuzjazm o wykorzystaniu wód jako wspaniałego źródła taniej, ekologicznej energii - mówi wiceburmistrz Jarosław Ciesielski. - Okazuje się jednak, że__wcale nie jesteśmy wyróżnieni przez Boga źródłami geotermalnymi.

Przypomnijmy, że pokłady goetermalne zostały odkryte przy okazji przygotowań do budowy zbiorników gazu.

Nie stać na mercedesa

Wiceburmistrz postanowił przyjrzeć się, czy w innych częściach Polski wykorzystuje się źródła geotermalne. Okazuje się, że w naszym kraju zrobiono kilka tysięcy odwiertów, które dowiodły istnienia źródeł. Ale tylko w pięciu miejscach wykorzystuje się je.

- Proszę nie myśleć, że próbuję zniechęcić do pomysłu. Wadą tutaj są jednak pieniądze, bo wykorzystanie źródeł to bardzo kapitałochłonna inwestycja - mówi Jarosław Ciesielski. - W miastach, gdzie postanowiono wykorzystać źródła, energia wcale nie jest tania, a nawet droższa niż u nas. Rozmawiałem z szefami spółek, które powstały by wykorzystywać źródła. Myślałem, że będą próbowali zarażać mnie entuzjazmem. Tymczasem to jest tak jak mercedes w rękach osoby, której na niego nie stać.

Dziesiątki milionów

Ile trzeba zainwestować, by gorąca wodą z głębi ziemi ogrzewać mogileńskie mieszkania? Bardzo dużo. Potrzebne są dwa odwierty w ziemi, by wodę wydostać i wtłoczyć z powrotem. Jeden odwiert to 10 milionów złotych. Miasto Pyrzyca w zachodniopomorskim ma ciepłownię geotremalną od ponad dziesięciu lat i musiało zainwestować w nią 60 milionów złotych.

Jan Thiede nie składa jednak broni. Zaproponował, aby grupa przedstawicieli gminy wybrała się do jednej z miejscowości, która źródła już wykorzystuje, by na miejscu poznać szczegóły.