„Umowa wiążąca Grupę Azoty Zakłady Azotowe Puławy S.A. z KS Azotami-Puławy S.A. została rozwiązana ze skutkiem na dzień 23 kwietnia 2024 r.” - poinformował klub z Puław. Firma była głównym sponsorem klubu od początku jego istnienia (od 2003 roku). Zakończenie współpracy oznacza niepewną przyszłość drużyny, która w ekstraklasie szczypiorniaka występuje od 2005 roku i w tym czasie zdobyła sześć razy brązowy medal mistrzostw Polski.
„Prezes Jerzy Witaszek pozostaje w stałym kontakcie z Zarządem Grupy Azoty Zakłady Azotowe Puławy S.A., a aktualna strategia działań klubu opiera się na poszukiwaniu i pozyskaniu partnerów, dzięki którym realnym stanie się występowanie drużyny w rozgrywkach Superligi w sezonie 2024/2025.” - przekazał klub.
Drużyna Azotów Puławy na piątym miejscu
W decydującym meczu o piąte miejsce w Orlen Superlidze piłkarze ręczni Azotów pokonali we własnej hali MKS Kalisz. Gospodarze chwilowe problemy mieli tylko na początku drugiej połowy, gdy przez pięć minut nie potrafili zdobyć bramki. Goście z Kalisza w tym okresie zaliczyli cztery trafienia i wyszli na prowadzenie 15:13.
- Ciężko gra się taki mecz. To nie są mecze o najwyższe cele, więc trudniej o koncentrację. Ale chcieliśmy sezon zakończyć zwycięstwem – przyznaje Rafał Przybylski, rozgrywający z Puław.
W pierwszej połowie, która zakończyła się remisem 11:11, Azoty przez większość czasu utrzymywały niewielką przewagę. Zespół MKS po raz ostatni prowadził w 44. minucie. Po dwóch bramkach Patryka Biernackiego goście wygrywali 18:17.
- Dużo zmian, rotacji. Każdy praktycznie dostał szansę grania – mówi Patryk Kuchczyński, drugi trener Azotów.
Kolejne pięć minut meczu było kluczowe dla końcowego rezultatu. Puławianie, wspierani przez świetnie spisującego się w bramce Zurabiego Tsintsadze, zdobyli pięć goli z rzędu. Natomiast w 52. minucie Azoty prowadziły już 25:20.
- We wszystkich trzech meczach, jakie w tym sezonie rozegraliśmy z Azotami, bramkarze dali się nam mocno we znaki. Skuteczność nas zabiła i wykluczyła z walki o piąte miejsce – nie ukrywa Bartosz Kowalczyk, rozgrywający MKS.
- Tsintsadze zagrał super mecz i zabrał nam możliwość zwycięstwa. Był zaporą ciężką do pokonania. U nas wkradła się nerwowość i pogubiliśmy się – ocenia Rafał Kuptel, trener kaliszan.
Drużyna z Puław zakończyła sezon na piątym miejscu. Tym samym Azoty poprawiły się o jedną pozycję w porównaniu do wyniku uzyskanego przed rokiem.
Azoty Puławy – MKS Kalisz 30:25 (11:11)
Azoty: Tsintsadze, Zembrzycki – Burzak 7, Adamski 4, Przybylski 4, Jarosiewicz 4, Marciniak 3, Ostrouszko 3, Górski 2, Jaworski 2, Fedeńczak 1, Urbanek, Zarzycki, Gogola. Kary: 6 min. Trener: Sergiej Bebeszko
MKS: Szczecina, Hrdlicka – Starcevic 6, Kowalczyk 3, Biernacki 3, Pilitowski 3, Kus 2, Wróbel 2, Komarzewski 2, Drej 1, Kucharzyk 1, Molski 1, Bekisz 1, Nejdl, Karpiński, Antolak. Kary: 14 min. Trener: Rafał Kuptel
Sędziowali: Jakub Mroczkowski (Sierpc) i Sebastian Patyk (Warszawa)
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?