Piotr Romanowski był jednym z najbliższych współpracowników marszałka Waldemara Achramowicza. Nagle jego nazwisko i fotografia zniknęły ze strony internetowej urzędu. - Został pozbawiony stanowiska w tajemniczych okolicznościach i po cichu - opowiada marszałkowski urzędnik.
Marszałek Achramowicz początkowo nie chciał rozmawiać na temat tajemniczej dymisji. - Prokuratura poinformowała mnie, że jeden z pracowników Urzędu Marszałkowskiego dopuścił się uchybienia służbowego. Przekazał oskarżonemu o korupcję Jerzemu P. pewną informację. Informacja okazała się co prawda ogólnie dostępna, ale i tak nie powinna zostać przekazana w tym trybie i przez tę właśnie osobę. To po prostu nie mieściło się w obowiązkach służbowych tej osoby - oświadczył, kiedy zdecydował się jednak powiedzieć coś na ten temat. Podkreślił, że w żadnym wypadku w grę nie wchodzi złamanie tajemnicy państwowej ani służbowej.
"Pomorska" ustaliła, że Romanowski wręczył Jerzemu P. - jego proces rozpoczyna się w najbliższy czwartek - wykaz projektowanych inwestycji drogowych samorządu województwa, prawdopodobnie tuż przed wpisaniem ich do uchwały budżetowej. Dokument pozostawał w dyspozycji marszałkowskiego Departamentu Infrastruktury. Cała lista - zgodnie z zasadami - wkrótce znalazła się na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego. Romanowski był przesłuchiwany przez prokuraturę, która nie zdecydowała się jednak na postawienie mu zarzutów. - Dyrektor gabinetu powinien szczególnie przestrzegać zasad - ucina Achramowicz.
Były dyrektor nadal pracuje w urzędzie, zajmuje się rozpatrywaniem wniosków o zwolnienie ze służby wojskowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?