Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Miedzynia chcą placu zabaw właśnie tutaj

Redakcja
Dzieci z Miedzynia nie chcą opuścić polany, na której bawią się ...
Dzieci z Miedzynia nie chcą opuścić polany, na której bawią się ... Jarosław Pruss
Dzieci z Miedzynia nie chcą opuścić polany, na której bawią się od lat. - Tu jest najlepiej - mówią. Miasto odpowiada: - To działka z przeznaczeniem pod zabudowę. Stwórzmy wspólnie prawdziwy plac zabaw gdzie indziej.

Ogrodowe zabawki, huśtawki z opon, tory przeszkód, piaskownica i dzieci, dla których działka przy Grzybowej na Miedzyniu jest najlepszym miejscem do zabawy. Dlaczego akurat tam? -  pojechaliśmy  zapytać o to maluchy.

- Bo w innych miejscach chodzą osoby nazywane żulami i jest niebezpiecznie - mówi Małgosia Michalska. - Tu jest nam najlepiej, bo gdzie indziej jest za daleko, albo jest ruchliwa ulica. A tu cisza i spokój. Spędzamy tu naprawdę dużo czasu.

Uzbroili się i czekają

Potwierdza to 11-letni Konrad. - Tu jest blisko, nie muszę daleko jechać rowerem, przeprowadzać go przez ulicę - mówi. - Wystarczy zebrać kolegów i już możemy się bawić. Mamy tory przeszkód, robimy sobie wyścigi. Jak byłem mały to już się tu bawiłem - dodaje dorośle. - Uzbroiliśmy się w miecze i topory, bo chcemy walczyć o ten plac.

I walczą. Napisały do prezydenta petycję, zebrały 100 podpisów dzieci i pół tysiąca dorosłych. Wszystko po to, żeby mogły się dalej bawić w tym konkretnym miejscu, blisko lasu.

- Na Grzybowej maluchy oddychają świeżym powietrzem i słuchają szumu drzew i śpiewu ptaków - mówi Monika Michalska, mama jednego z dzieciaków, działająca w Stowarzyszeniu Miedzyń Prądy. - Drugiej takiej działki, najzwyczajniej w świecie, nie ma i nie będzie.

Problem jednak w tym, że działka należy do miasta, a nie do mieszkańców i ma od dawna określony plan zagospodarowania przestrzennego. Jest przeznaczona na sprzedaż, pod zabudowę jednorodzinną. Po protestach dzieci miasto decyzję o sprzedaży na razie wstrzymało. - Trzeba pamiętać, że to rozwiązanie tymczasowe - mówi wiceprezydent Łukasz Niedźwiecki. - Ta działka jest na sprzedaż, a to, co się tam w tej chwili dzieje, to samowola mieszkańców. Leży nam na sercu, aby dzieci miały się gdzie bawić, dlatego zaproponowaliśmy kilka innych lokalizacji. Jedną z nich jest działka w pobliżu boiska sportowego u zbiegu Krokusowej i Maciaszka.

- Swoją drogą, można zadać sobie pytanie, czym kieruje się miasto lokalizując place zabaw przy ruchliwych ulicach, w zanieczyszczonych punktach Bydgoszczy - kontruje Michalska. - Propozycja ul. Maciaszka jest tego wyrazem. Tam dzieci będą oddychać spalinami i wsłuchiwać się w warkot samochodów, bo Maciaszka to druga po Nakielskiej najbardziej ruchliwa ulica osiedla. A poza tym, kto za to zapłaci?

Miasto chce, ale...
Miasto sugeruje, żeby mieszkańcy znaleźli środki i wtedy ratusz zbuduje plac zabaw w ramach programu 25/75. - Padła propozycja wykupu działki przez mieszkańców za 200 tys. zł, bo tyle jest warta - proponuje Niedźwiecki. - Po co kupować tę, skoro te pieniądze można przeznaczyć na budowę nowego placu? Przy Maciaszka mógłby wówczas powstać plac jeszcze lepszy, niż na przykład ten na Wyspie Młyńskiej.  Teren byłby ogrodzony, odseparowany od  jezdni i dodatkowo objęty monitoringiem.

- Ta propozycja jest żenująca - oburzają się mieszkańcy. - Nieważne, czy środki miałyby pochodzić ze zbiórek publicznych, czy z programu 25/75. Wszyscy płacimy podatki, ale inwestycji miejskich na osiedlu brak. W tej części Miedzynia dopiero 2 lata temu założono kanalizację! Ze środków unijnych zresztą. Nie mamy dróg, domu kultury, świetlicy środowiskowej. Takie inwestycje są w każdej wsi!

Co na to Niedźwiecki? - Chcemy, żeby ten plac powstał, ale legalnie, na działce o przeznaczeniu na rekreację - tłumaczy. - 25/75 to tylko jedna z opcji. Problemem pozostaje lokalizacja. Działka, na której teraz dzieci się bawią ma już plan. A wszczynanie procesu zmiany planu zagospodarowania jest długotrwałe i kosztowne. Trzeba na nowo przeprowadzić analizę całej przestrzeni.

Wiceprezydent utrzymuje propozycję placu zabaw przy Maciaszka. Jest też skłonny rozmawiać o innych lokalizacjach. - Jeśli wszystko poszłoby dobrze i przyjęlibyśmy strategię działania w ramach programu 25/75, to jeszcze w tym roku dzieci miałyby plac z prawdziwego zdarzenia. To, moim zdaniem, najlepsze rozwiązanie. Rada osiedla jest tego samego zdania.

Na razie Niedźwiecki proponuje przenieść zabawki z placu kawałek dalej, pod las.

Joanna Pluta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto