Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś... tylko 59 lat temu. 11 maja 1949 król rzeźników odchodzi

Waldemar Pankowski [email protected]
Karol Wakarecy senior (z prawej) w rozmowie innym słynnym toruńskim przedwojennym rzeźnikiem Stanisławem Jaugschem
Karol Wakarecy senior (z prawej) w rozmowie innym słynnym toruńskim przedwojennym rzeźnikiem Stanisławem Jaugschem (Fot. Archiwum rodziny wakarecych)
Życiorys Karola Wakarecego wystarczyłby na scenariusz dla kilku hollywoodzkich filmów.

W przedwojennym Toruniu wszyscy znali braci Wakarecych: Karola, Maksa i Józefa. Słynnych rzeźników. Dwaj młodsi mieli sklepy przy ul. Szewskiej. Na brak klientów nie narzekali.

Interes na flakach
Ale najstarszy Karol (w rodzinie Wakarecych to taka tradycja, że najstarszy syn, najstarszego z braci nosi zawsze to imię) okazał się biznesowym geniuszem. W ciągu kilku lat tak wzbogacił się na eksporcie do Anglii, że wkrótce stał się jednym z najbogatszych torunian. Na samej Starówce miał kilka kamienic.

Na czymże dorobił się takiego majątku Karol Wakarecy? Na flakach do kiełbas. W okresie międzywojennym nie było jeszcze sztucznych osłonek do wędlin. W związku z tym zapotrzebowanie na zwierzęce flaki było ogromne.

Towar był chodliwy, ale łatwo psujący się, więc z Torunia do Londynu wysyłany był samolotem.

Teraz żeśmy się skwitowali
Karol Wakarecy był tak zamożny, że nie tylko było stać go na posyłanie syna (oczywiście Karola) do jedynej prywatnej podstawowej szkoły w przedwojennym Toruniu, ale i na pomaganie tym członkom rodu, którym powodziło się gorzej.
Ufundował więc między innymi studia dzieciom swojej siostry Elżbiety. Choć ta wyszła za mąż za Niemca. Ta rodzinna solidarność uratowała Karolowi seniorowi życie.

Gdy we wrześniu 1939 roku hitlerowcy weszli do Torunia, pierwsze co zrobili, to aresztowali wielu księży, nauczycieli, harcerzy, działaczy społecznych i politycznych oraz przedsiębiorców. Wśród nich Karola Wakarecego.

Pod koniec września 1939 roku, przetrzymywani do tej pory w pruskich fortach, więźniowie wywożeni byli partiami do lasu na Barbarce i tam rozstrzeliwani. Zginęło ponad 600 osób.
Karol Wakarecy przeżył.

- To był już jeden z ostatnich dni września. Późny wieczór. Mieszkaliśmy wówczas na Starówce w kamienicy przy ul. Chełmińskiej 6, tej która spaliła się kilka lat temu - wspomina syn Karola Wakarecego, oczywiście też Karol (wieloletni pracownik Uniwersytetu Mikołaja Kopernika). - Ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem łachman ludzki. To był mój tata. Na dole zamajaczyła mi jakaś postać w niemieckim mundurze. I usłyszałem wypowiadane po niemiecku słowa: "No wujaszku, teraz żeśmy się skwitowali!". Wypowiedział je syn ciotki Elżbiety, notabene też Karol, któremu tata sfinansował studia medyczne i który poszedł w dygnitarzy hitlerowskich.

W 1945 roku Sowieci przegnali Niemców z Torunia, jednak dla rodziny Wakarecych nie oznaczało to wcale końca gehenny.

Kamienica masonów dla Kościoła
Zgromadzoną przez Karola seniora fortuną zainteresował się Urząd Bezpieczeństwa. Ciągłych przesłuchań nie wytrzymała jego żona. Popełniła samobójstwo. Mąż przeżył ją tylko o kilka lat. Zmarł 11 maja 1949 roku. Miał lat 56. Jak można wyczytać z nekrologu, który ukazał się w "Gazecie Pomorskiej", msza pogrzebowa odprawiona została w katedrze (wtedy jeszcze bazylice) świętych Janów.

Nic w tym dziwnego. W 1937 roku Karol Wakarecy wykupił z rąk niemieckich masonów kamienicę przy ul. Łaziennej. (funkcjonowała tam loża wolnomularska "Pod ulem"). I podarował budynek parafii św. Janów na plebanię. Dziś w tej kamienicy mieści się toruńska Kuria Biskupia. Jednak na fasadzie kamienicy pozostały znaki masońskie: cyrkle i sznury. Co więcej, dziewięć lat temu, gdy do Torunia przyjechał papież Jan Paweł II, odpoczywał w budynku kurii. Budynku, który duchownym przekazał "król toruńskich rzeźników" Karol Wakarecy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska