Dziura w moście

     Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Janusza B., prezesa Miw związku ze śledztwem dotyczącym korupcji podczas przetargów we Wrocławiu. Mitex to firma, która od miesięcy ociąga się z remontem Mostu Pomorskiego w Bydgoszczy.
     Po raz pierwszy ABW przeszukała kieleckie biura spółki pod koniec października br. Prezesa firmy, Janusza B. zatrzymano w ub. czwartek w ązku ze śledztwem wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej dotyczącym korupcji podczas przetargów na Uniwersytecie Wrocławskim. Mitex w ub.r. wygrał przetarg na budowę biblioteki uniwersyteckiej. Inwestycja warta jest 117 mln zł.
     Materiały były zbyt tanie
     Prezes firmy jest szóstą osobą zatrzymaną w tej sprawie. Dwie z nich są już aresztowane. Jedną z nich jest Cezary T., przedsiębiorca z Gdańska, doradca przy zamówieniach publicznych. To on przygotowywał przetarg na bibliotekę. Dwa lata temu doradzał m.in. gminie Łomianki przy przetargu na budowę centrum sportowego. Wygrał go Mitex. Był również jednym z doradców gminy Reda na Pomorzu w przetargu na budowę krytej pływalni, którą również budował Mitex.
     Nieoficjalnie wiemy, że Janusza B. zatrzymano w związku z zapisami w kontrakcie na budowę biblioteki. Kontrakt pozwalał kieleckiej spółce korzystać z tańszych materiałów. Pieniądze z "nadwyżki" miały trafiać na konto firmy.
     Niebiosa pomogą
     Mitex to duże konsorcjum budowlane, spółka notowana na giełdzie. W 99 procentach należy do francuskiego koncernu Eiffage. Buduje w całej Polsce, również w naszym województwie.
     Konsorcjum próbowało startować w przetargach w Toruniu, ale odpadło. W Solcu Kujawskim - za pieniądze z funduszu Phare - przygotowało w tym roku teren pod park przemysłowy. - Roboty ukończono przed terminem - mówi Teresa Substyk , zastępca burmistrza Solca Kujawskiego. - Trzeba jednak zaznaczyć, że prace były łatwe, odbywały się w szczerym polu. _Teraz Mitex ma budować w park wodny.
     W Bydgoszczy, kilka lat temu, szybko i bez kłopotów firma zbudowała trzy baseny przy szkołach podstawowych. Teraz jednak ociąga się z remontem Mostu Pomorskiego i przebudową ronda Fordońskiego. 1,9 mln euro daje na tę inwestycję Unia Europejska, 1,4 mln - miasto. Na początku, mimo że prace trwają w newralgicznym komunikacyjnie miejscu miasta, w niedziele na placu budowy nic się nie działo. Włodzimierz Góra, kierownik budowy, tłumaczył wówczas: - _W niedziele nikt nie chce przychodzić do pracy.Wiadomo jednak, że już wówczas Mitex miał kłopoty ze znalezieniem podwykonawców. Żadna z lokalnych firm nie chciała współpracować, bo spółka oferowała za mało pieniędzy._
     - Jeśli ktoś lubi pracować charytatywnie, to proszę - _stwierdziła szefowa jednej z bydgoskich firm.Wreszcie"Mitex" znalazł głównego podwykonawcę - warszawską firmę "Planeta". "Planeta" przywiozła na plac budowy dodatkowe barierki i własne maszyny, bo "Mitex" ich nie miał.
     Latem br. pojawiły się inne kłopoty. "Mitexowi" zabrakło pieniędzy na wypłaty dla firm, które współpracowały ze spółką. "Kobylarnia" - przedsiębiorstwo przebudowujące układ drogowy - zażądało wówczas od "Miteksu" gwarancji bankowych. Okazało się, że z przelaniem unijnych pieniędzy zaspało ministerstwo w Warszawie. 1 listopada miała zostać oddana do użytku linia tramwajowa przebiegająca przez rondo Fordońskie. Nic z tego nie wyszło, bo "Mitex" nie dopilnował pociągu z kruszywem pod torowisko i PKP wysłały wagony w inne miejsce kraju.
     Obecnie opóźnienie na placu budowy to prawie miesiąc. - Ten ciepły grudzień to dla "Miteksu" dar od niebios, mogą próbować nadgonić opóźnienie - mówi Wacław Resiak, inżynier kontraktu. -_. Ale jeśli 15 stycznia nie zaczną prac wyburzeniowych na drugiej nitce mostu - nie zmieszczą się w terminie. _Przebudowa i remont mają się skończyć w sierpniu przyszłego roku. Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy, twierdzi, że zatrzymanie prezesa nie ma wpływu na realizacje kontraktu, nie ma więc potrzeby jego zmiany.
     Zdaniem Resiaka, "Mitexowi" nie grozi upadłość. Firma nie ma też zamiaru schodzić z placu budowy. - Jestem spokojny o losy remontu.__Zatrzymanie prezesa w centrali w Kielcach nie ma wpływu na prace w Bydgoszczy, za które odpowiada poznański oddział spółki - mówi. - To zbyt potężna firma, żeby stało się coś niedobrego.
     Kafelki odpadają
     Ostatnio o "Mitexie" zaczęto źle mówić. W październiku władze powiatu wadowickiego zerwały ze spółką umowę na rozbudowę szpitala. Kontrakt był wart 7 milionów złotych. Konsorcjum miało postawić nowy pawilon szpitalny, ale prace wstrzymano już w sierpniu br. Okazało sie, że "Mitex" stawia ściany z pustaków cieńszych niż zakładał projekt. Władze powiatowe zerwały umowę. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
     Z kolei w Tomaszowie Lubelskim konsorcjum "Ekolog" i "Mitex" miało wybudować wartą 14,5 mln złotych oczyszczalnię ścieków. Z dnia na dzień pracownicy firm opuścili plac budowy. Nieoficjalnie mówi się, że obie firmy chciały zwiększyć koszt inwestycji o 2,6 mln zł.
     Na Gdańskim Chełmie zbudowany latem przez "Mitex" basen już się psuje - odpadają kafelki. Musza je przyklejać płetwonurkowie.
     Jednocześnie konsorcjum podpisało kolejne dwa kontrakty opiewające na potężne sumy. W Zabrzu ma wybudować biurowiec z galerią handlową i dwupoziomowym parkingiem. W Poznaniu jest głównym wykonawcą podziemnego parkingu na 541 miejsc, który ma kosztować 40 mln zł.