Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Toruń na walizkach. Pokona ponad 20 tys. kilometrów w Eurolidze

(jp)
Niedziela Toruń, środa Orenburg, niedziela Polkowice - torunianki poznają teraz smak Euroligi.
Niedziela Toruń, środa Orenburg, niedziela Polkowice - torunianki poznają teraz smak Euroligi. Lech Kamiński
W środę rusza Euroliga z debiutującą w tych rozgrywkach toruńską Energą. To ogromne przedsięwzięcie logistyczne. W drodze na mecze "Katarzynki" pokonają odległość większą niż połowa obwodu kuli ziemskiej.

Od razu na początek rozgrywek torunianki czeka najdłuższa podróż. W linii prostej do rosyjskiego Orenburga z Torunia jest 2,5 tys. km (drogami przez Moskwę wychodzi prawie 3 tys. km). Na szczęście transport drużyny nie okazał się zbyt trudny, bo z Warszawy do półmilionowego miasta położonego niemal w Azji (blisko granicy z Kazachstanem) można dolecieć bezpośrednio samolotem.

Drugi w kolejce mamy wyjazd wcale nie do Turcji, ale do hiszpańskiej Salamanki. To w linii prostej 2250 km, ale też wybór połączeń lotniczych jest znacznie większy. Powyżej tysiąca kilometrów w jedną stronę to jeszcze wyprawy na mecze do tureckich Kayseri (2050 km) i Stambułu (1550 km) oraz francuskiego Bourges (1340 km). Najmniej dokuczliwe będą podróże do włoskiego Schio (965 km) i czeskiego Brna (450 km). W sumie wychodzi ponad 22 tysiące km, licząc także powrót do Torunia i około 25 dni w sezonie w samolotach i autokarach.

Przeczytaj także: Energa Toruń już w formie euroligowej? "Mamy mały silnik"
Jak takie podróże wpłyną na dyspozycję zespołu? Na pewno niezbyt pozytywnie. Już teraz wiemy, że do trudnego meczu w Polkowicach Energa będzie się przygotować tylko podczas jednego treningu w piątek (plus drugi już w hali rywala). Do Orenburga drużyna wyleciała w poniedziałek w południe, do Torunia wróci w czwartek wieczorem. Nie będzie czasu na więcej treningów, a ważniejszy nawet w takiej sytuacji będzie odpoczynek dla zawodniczek.

Kolejna sprawa to koszty. W sumie podróże na Euroligowe mecze będą kosztować znacznie powyżej 100 tys. zł. Najdroższa jest oczywiście wyprawa do Orenburga, bo dodatkowo dochodzi ponad 5 tys. zł za opłaty wizowe. W sumie wyjazd do Rosji (samolot, hotele) będzie kosztował ok. 30 tys. zł. Najtaniej wyjdzie oczywiście wyprawa do Brna, dokąd można pojechać bez problemu autokarem.

W środę zapraszamy do lektury papierowego wydania Gazety Pomorskiej. Tam więcej o meczu z Nadieżdą, przypomnienie pucharowej historii Energii, a także terminarz i kilka zdań o rywalach w Eurolidze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska