Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Facet idealny? To niemożliwe

Rozmawiała Joanna Grzegorzewska
Danuta Ratajczak - lat 56 - zwolenniczka samodoskonalenia; ostatnie 18 lat prowadziła sklep, teraz odpoczywa. Niedawno rzuciła palenie, trochę przytyła, ale czuje się w swoim nowym ciele doskonale (przy okazji można wymienić całą garderobę). Wykształcenie średnie ekonomiczne. Zwierzęta? Pies Bobek.
Danuta Ratajczak - lat 56 - zwolenniczka samodoskonalenia; ostatnie 18 lat prowadziła sklep, teraz odpoczywa. Niedawno rzuciła palenie, trochę przytyła, ale czuje się w swoim nowym ciele doskonale (przy okazji można wymienić całą garderobę). Wykształcenie średnie ekonomiczne. Zwierzęta? Pies Bobek. Fot. Tytus Żmijewski
Rozmowa z Danutą Ratajczak singielką

- Ma pani syna.
- 35-letniego i dwoje wnucząt czteroletnią Helenkę i 14-letniego Jasia.

- I jest pani singielką?
- Singiel, singielka to osoba, która nie żyje w żadnym związku, nie ma męża, stałego partnera. Mieszka sama. I tak właśnie jest ze mną.

- Kiedyś jednak był pewien ktoś.
- Był mąż, dawno temu. Rozwiedliśmy się po 13 latach małżeństwa.

- Szybko.
- Wręcz przeciwnie! O 12 lat za późno.

- I postanowiła pani "nigdy więcej"?
- Nie żałuję. Mam 56 lat i jest mi nieźle. Myślę nawet, że osiągnęłam wysoki stopień szczęśliwości.

- Nie ma rozrzuconych skarpet, brudnych kubków w zlewie...
- To jest pryszcz tak naprawdę.

- Co więc pryszczem nie jest?
- Swoboda. Wczoraj postanowiłam, że 20 kwietnia jadę do Anglii. Zapłaciłam, załatwiłam. Amen. Nawet nie wiem, jaki to jest dzień. Ważne, że nikogo nie muszę pytać o zdanie. I tak jest ze wszystkim. Kiedy mam ochotę wstać w południe, robię to. Kiedy chcę zjeść śniadanie w łóżku, nikt mi tego nie zabrania.

- Nie musi pani też mówić gdzie i z kim wychodzi.
- Podejmuję decyzje, sama ponoszę ich konsekwencje. Nie muszę znosić kompromisów.

- Zawsze jest tak dobrze?
- Są chwile, kiedy - mimo że mam dużo znajomych - czuje się osamotniona. Kiedy jest mi źle, kiedy chciałabym, żeby ktoś mnie potrzymał ze rękę, a tego kogoś nie ma. Albo w święta. I nie chodzi tu o to, że spędzam je sama, bo tak nie jest. Mam dużą rodzinę, która na dodatek jest bardzo rodzinna.

- W czym więc problem?
- Podczas każdej Wigilii przychodzi moment, kiedy wszyscy zaczynają dzielić się opłatkiem. I co się wtedy dzieje? Każdy leci do swojej pary, a ja stoję i czekam. Ale to są naprawdę tylko momenty, ponieważ sprawiłam sobie takie grono przyjaciół, które pozwala mi fajnie spędzać życie.

- Więcej przyjaciół ma pani wśród mężczyzn czy kobiet?
- Wśród mężczyzn.

- Żonatych?
- Tak wyszło.

- Żony nie są zazdrosne?
- Oj, kiedyś były i to bardzo, ale wypracowałam sobie akceptację. Teraz żony moich kolegów wręcz cieszą się, kiedy ich zabieram.

- Nie wierzę.
- Sama nie mogę się nadziwić, ale tak jest. Raz w roku organizuję sobie z trójką kolegów wyjazd turystyczno-brydyżowy. Kilkudniowy wyjazd. I żony nie protestują, bo mają te parę dni wyłącznie dla siebie. Albo tańce. Regularnie chodzę na tańce i to zawsze z tą samą osobą. Jego żona też nie ma nic przeciwko temu, ponieważ sama nie lubi tańczyć. Powiem nawet więcej - jest mi wdzięczna, bo mąż przestał ją zmuszać do takich wyjść.

- Wcześniej jednak...
- Kiedy się rozwiodłam, przestałam być zapraszana. Kobiety mające partnerów stały się nerwowe, zachowywały się tak, jakbym stanowiła dla nich zagrożenie, jakbym czyhała na ich mężów.

- Teoretycznie mogło tak być. Singielki mogą przecież robić, co chcą. Mogą szaleć, skakać z kwiatka na kwiatek, sypiać z mężami swoich koleżanek i tak dalej.
- Może teraz tak jest. Ja jestem z innego pokolenia.
- Jak więc mają się sprawy męsko-damskie u Danuty Ratajczak?
- Mam tu wyraźne deficyty. Ale nauczyłam się z tym żyć. Oczywiście, było paru mężczyzn w moim życiu, ale... Żaden związek nie wytrzymał próby czasu.
- Przypuśćmy jednak, że na horyzoncie pojawia się facet idealny...
- Facet idealny? To niemożliwe!
- Jakaś blokada?
- I to nie jedna, ale nie chce mi się ich rozbrajać.
- A może to strach?
- Boję się ryzyka, bólu, boję się, że ktoś mnie skrzywdzi - to prawda.
- A gdyby znalazł się jednak ktoś...
- Jest mi dobrze tak, jak jest. Nie zmienię tego.
- Jak reagują na taki wybór koleżanki? Współczują, żałują?
- Najczęściej mówią: Danka, ale ty masz fajnie, nie musisz męczyć się z żadnym chłopem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska