Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal "Kontakt": Czechow nie zawiódł

nadesłane
"Mewa" Wileńskiego Teatru Miejskiego to aktorski koncert. Na zdjęciu: Martynas Nedzinskas i Nele Savicebko
"Mewa" Wileńskiego Teatru Miejskiego to aktorski koncert. Na zdjęciu: Martynas Nedzinskas i Nele Savicebko nadesłane
Węgrzy leczą traumę komunizmu, a Litwini mierzą się z "Mewą" Czechowa, czyli festiwalu "Kontakt" dzień czwarty

"Refleks" Przedsiębiorstwa Żeglugowego Sputnik z Budapesztu, który otworzył wtorek na "Kontakcie", powstał w ramach projektu "XX wiek widziany oczami tajnej policji". I to już zdradza wiele na temat tego przedstawienia: akcja rozgrywa się w latach 50. na Węgrzech, a główną bohaterką jest ceniona lekarka psychiatra, która sama trafia na do szpitala psychiatrycznego, jak twierdzi, na skutek spisku państwowych służb bezpieczeństwa.

Czy lekarka rzeczywiście jest prześladowana? A może ciągłe poczucie zagrożenia to wytwór jej paranoicznej wyobraźni? W węgierskim spektaklu zaburzenie psychiczne łatwo da się utożsamić z patologią toczącą totalitarne państwo. Sceny, w których dochodzą one do głosu, wypadają najlepiej - reżyser rozgrywa je dynamicznie, z udziałem agresywnej muzyki, niepokojących dźwięków i oślepiających świateł. Poczucie osaczenia wzmacnia scenografia - do szpitalnych pomieszczeń łatwo zajrzeć przez otwór w drzwiach lub szafkę, można nawet przechodzić przez ściany. W "Refleksie" Węgrzy przepracowują swoją bolesną przeszłość, ale nie są w tym przekonujący. U nas z tematem sprawnie poradziło sobie kino. Kto widział "Dom zły" czy "Rewers", nie zatrzyma się dłużej przy spektaklu z Budapesztu. Brak w nim wyrazistych postaci, wciągającej historii, dramaturgii. Odbiór przedstawienia na "Kontakcie" utrudniało zresztą fatalne tłumaczenie symultaniczne, które być może odarło opowieść z części znaczeń.

Czytaj także: W Toruniu trwa "Kontakt". Teatry z Południa żądają sprawiedliwości

Większej dawki teatralnych wrażeń dostarczyła festiwalowej publiczności "Mewa" Wileńskiego Teatru Miejskiego. Spektakl Oskarasa Korsunovasa to aktorski koncert. Litwini pokazali Czechowa niezwykle współcześnie, bez historycznego kostiumu, w oszczędnej scenografii i bardzo blisko publiczności, do której nieraz puszczają oko, wychodząc z roli. Trudno zresztą mówić o graniu - cały zespół kreuje swoich bohaterów z dużą wiarygodnością i niewymuszoną swobodą. Aktorzy całkowicie spajają się z bohaterami "Mewy" - to żywi ludzie, których małe i wielki dramaty rozgrywają się tuż obok.

Dziś na "Kontakcie" zobaczymy zaś "Courtney Love" z Wrocławia i holenderski spektakl "Fellini".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska