Figurant na etacie

Burmistrzowi Stanisławowi Gliszczyńskiemu pozostało tylko przekazać pismo przewodniczącemu Rady Miejskiej. Wczoraj na sesji, choć głosowania nad rezygnacją pani sekretarz nie było w porządku obrad, sprawa trafiła pod obrady.

Kiedy wczoraj pytaliśmy Grażynę Chyłę-Konecką o przyczyny rezygnacji, powiedziała: - Powiem, kiedy będą o to pytać radni. I na sesji zapytali.

- Mogę powtórzyć to, co przekazałam radnym na sesji - powiedziała nam wczoraj wieczorem. - Przyczyny mojej rezygnacji są natury zawodowej i dotyczą realizacji zadań związanych z pełnieniem funkcji sekretarza gminy. Ponad rok temu, kiedy burmistrz poprosił mnie, abym podjęła się pracy w ratuszu, cieszyło, że będziemy wspólnie realizować zadania, które razem wytyczyliśmy w jego sztabie wyborczym. Kilka zadań udało się zrealizować w ratuszu. Ale od pewnego czasu, gdzieś od ponad 6 miesięcy, zaczęłam odczuwać stopniowe i konsekwentne ograniczanie moich kompetencji. Absurdem jest, że w regulaminie urzędu wpisanych jest 16 zadań, których realizacja spoczywa na sekretarzu gminy, a tak naprawdę pozostały ledwie cztery. To bardzo dalekie od tego, jak wyobrażałam sobie współpracę rok temu. Poczułam się sprowadzona do roli figuranta, kogoś zupełnie niepotrzebnego, biorącego za nic społeczne pieniądze. Najuczciwszym rozwiązaniem była więc rezygnacja z powierzonej mi funkcji. Powtarzam: nosiłam się z tym zamiarem długo, dojrzewałam do tej decyzji wiele miesięcy. Z miesiąca na miesiąc bywało coraz gorzej. Podkreślam raz jeszcze - to nie była decyzja jednej chwili. Po prostu staram się w życiu traktować poważnie to, co robię i nałożone na mnie obowiązki. Inaczej nie wyobrażam sobie pracy...

O podanie przyczyn złożenia rezygnacji prosił radny Tomasz Poraziński. Kiedy Chyła-Konecka przedstawiła Swoje racje, wystąpili radni Maciej Makowski i Sławomir Marszelski. Powiedzieli, że zamierzali głosować przeciwko przyjęciu rezygnacji. Ale wobec argumentów przytoczonych przez panią sekretarz będą głosować za. O to też prosiła radnych Grażyna Chyła-Konecka. Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Potem były kwiaty od burmistrza i radnych.

Plotka głosi, że na sekretarza gminy burmistrz powoła Barbarę Sosnowską, która tę funkcję już sprawowała kilkanaście lat temu, gdy władze wpakowały Koronowo w wysypisko w Srebrnicy.