Filip Krych z Barcina Wsi zwyciężył przez knockout techniczny [zdjęcia]

Filip Krych do Ząbkowic Śląskich pojechał razem z trenerami: Rafałem Kostrzewą, Andrzejem Walczakiem oraz prezesem klubu Justyną Kostrzewą.

Walka odbyła się w hali "Słonecznej" OSiR, w typowej dla sportów walki klatce.

Tak pojedynek Filipa Krycha opisuje jego macierzysty klub:

Walka zakontraktowana była na dwie rundy po dwie minuty. Pałucki Zawodnik wraz z trenerami został wyprowadzony na miejsce przez hostessy, gdzie wszedł do klatki. Po krótkim pouczeniu sędziowskim zaczęła się walka.
Od pierwszych sekund Filip Krych prowadził realizując skrupulatnie strategię walki, obijając niemiłosiernie rywala. W połowie rundy nie wiele dzieliło go od knockout na przeciwniku, ale tamten przetrwał. Reprezentant Musashi pokazał wysoki techniczny kunszt w walce. Po pierwszej rundzie w trakcie przerwy trener Kostrzewa skorygował plan działania z zawodnikiem. W drugiej rundzie tak jak się spodziewali przeciwnik próbował zasypać Krycha gradem ciosów, lecz nie celnie. W szesnastej sekundzie drugiej rundy Filip w kontrze zadał trzy ciosy z których tym ostatnim uszkodził nos przeciwnika. Gdy zauważył co się wydarzyło zaprzestał destrukcji przeciwnika, a sędzia zatrzymał walkę. Po opatrzeniu przeciwnika arbiter spotkania kategorycznie odmówił dalszej kontynuacji w obawie o zdrowie zawodnika, ogłaszając Filipa Krycha Musashi Kickboxing Team zwycięzcą w Full Contact K1 Rules w kategorii do 75 kg, przez knockout techniczny (TKO).

Trener Rafał Kostrzewa przyznaje, że jego zawodnik stanał na wysokości zadania i bez obrażeń ukończył walkę, dzięki czemu może spokonie przygotowywać się do kolejnego starcia.

- To była piękna, profesjonalna gala w której mogliśmy uczestniczyć. Mój zawodnik utytułowany karateka, przechodząc z systemu punktowego w karate na pełnokontaktowe techniki w kickboxingu, po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Jest zdolnym uczniem, bardzo pracowitym i karnym, co owocuje realizacją założeń treningowych. Cieszę się, że plan był skrupulatnie realizowany podczas walki, gdzie nawet podpowiedzi w trakcie jej trwania korygowały strategie. Ważne jest też, że Filip bez obrażeń zakończył walkę i w chwale może przygotowywać się do następnej, a być może nie długo do tytułu Zawodowego Mistrza - mówi Rafał Kostrzewa.

To nie pierwszy sukces zawodników Pałuckiego Stowarzyszenia Karate i Sportów Walki. W połowie marca pisaliśmy o złotym medalu zdobytym przez Marcina Szymańskiego.

Czy mieszkańcy Żnina i okolic zobaczą pokaz walk naszych sportowców?

- Jestem bardzo zadowolony z osiągnięć jakie mamy w działalności karate, a także nowo powstałej sekcji kickboxingu. Ten miesiąc należy do bardzo udanych co pokazują wyniki sportowe. Marzy się nam zorganizowanie przez nasz prężnie działający klub takiej gali dla żnińskiej publiczności, ale wiąże się to z ogromnymi kosztami, niestety tej chwili nie mamy sponsorów na takie przedsięwzięcie - dodaje trener.