Finał sporu o kasę

     Taksówkarze muszą ewidencjonować swoje obroty za pomocą kas fiskalnych od początku tego roku. Obowiązek ten, jeszcze na wiele miesięcy przed wejściem w życie przepisów, spotkał się z ich ostrym protestem. Wielokrotnie pikietowali pod gmachem resortu finansów, próbując wymusić odroczenie obowiązku instalowania kas. Dwa razy im się to udało. Trzeci raz ministerstwo pozostało nieugięte.
     Wtedy za taksówkarzami ujęła się grupa posłów zaskarżając decyzję ministra do Trybunału Konstytucyjnego. Według jednego z wnioskodawców, Marka Kotlinowskiego z Ligi Polskich Rodzin, rozporządzenie ministra finansów jest niesprawiedliwe dla taksówkarzy, bo inni podatnicy nie mają obowiązku montowania kas fiskalnych. Jendocześnie podkreślił, że jest to inwestycja kosztowna, a urządzenie często bywa zawodne.
     Ministerstwo finansów broni obowiązku instalowania kas twierdząc, że są niezbędne do rejestrowania taksówkarskich obrotów, w celu naliczenia podatku VAT. Tymczasem według taksówkarzy są inne sposoby naliczania VAT-u. Podkreślają, że nie uchylają się od płacenia podatku, ale ich zdaniem rozporządzenie ministra było tylko ukłonem w kierunku producentów kas.
     Wczoraj Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął spór, przyznając rację ministerstwu finansów.