- Wybrałem się do parku Kazimierza Wielkiego, żeby obejrzeć fontannę Potop. Zauważyłem, że największa rzeźba jest oblewana strumieniem wody, w przypadku tych mniejszych jest jednak problem - zwraca uwagę nasz Czytelnik.
Okazuje się, że dysze zapycha kamień, który wciąż jeszcze zalega w instalacji. Trzeba ją więc odkamienić. - Pracujemy nad tym problemem - zapewnia Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta miasta. - Woda, w której jeszcze zalega kamień, zostanie spuszczona z niecki, ta zaś będzie napełniona nową wodą - dodaje.
Stefan Pastuszewski, wiceprezes społecznego stowarzyszenia odbudowy Potopu, który regularnie sprawdza, jak działa fontanna, mówił nam, że w środę był problem z jedną z mniejszych rzeźb, bo wodotrysk przy niej nie działał. - To widocznie resztki tak zwanego kamienia kotłowego zapychają dysze - ocenia. - Część osadziło się też na dnie niecki.
Przypomnijmy, że stowarzyszenie zabiegało w mieście o sfinansowanie stacji do uzdatniania wody, by problem zanieczyszczeń, które osadzały się na rzeźbach, zniknął. - Myślę, że w ciągu 2 tygodni sytuacja powinna się unormować. Tyle ma bowiem potrwać monitoring stacji uzdatniania wody. Po sezonie letnim chcemy też wyczyścić z osadów dwie mniejsze rzeźby - dodaje Pastuszewski.
Dziś przedstawiciele stowarzyszenia spotykają się w ratuszu z bydgoskimi władzami. Chcą im przekazać kilka uwag, m.in. o lepszą obserwację fontanny, bo do niecki są wrzucane śmieci i kamienie. - A przecież Potop był zrekonstruowany również z pieniędzy bydgoszczan - zauważa Stefan Pastuszewski.
Anna Stasiewicz
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?