Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy zabraknie bliskich

Kamila Mróz
fot. sxc
Szara strefa działa także w branży cmentarnej, choć na rynku są firmy, które zajmują się profesjonalną opieką nad grobami.

Opuszczone groby w okresie Wszystkich Świętych bardziej rzucają się w oczy.

Przeważnie są zaniedbane, ponieważ bliscy zmarłych albo również już odeszli, albo zwyczajnie wyjechali w świat. Dlatego na rynku działają firmy, które oferują opiekę nad grobami. Na razie dużo pracy nie mają, bo również cmentarze opanowała szara strefa.

- Niedawno przyszedł do mnie student, który opiekuje się grobami i robi to uczciwie - opowiada Hubert Galon, prezes Uskomu - spółki zarządzającej cmentarzami komunalnymi przy ul. Grudziądzkiej.

- Niektórzy robią to na czarno i z nimi czasami jest kłopot, bo obiecują posprzątanie mogiły, a nie zawsze się z tego wywiązują.

Zdjęcia e-mailem

Bartosz Podolski - student -swoją firmę opieki nad grobami prowadzi dopiero od lipca: - Mam zlecenia, ale jeszcze nie jest ich dużo. To nowa firma, więc myślę, że w przyszłości pracy będzie więcej.

Ruchu w interesie spodziewa się przed samym 1 listopada. Posprzątanie grobu u Bartka kosztuje od 17 zł, jeżeli jest to opieka całoroczna. W przypadku jednorazowej usługi trzeba zapłacić zwykle 35 zł.

- Najpierw muszę jednak zobaczyć grób, aby dokładnie powiedzieć jaka to będzie kwota - mówi Bartek. Duża, zapuszczona od lat mogiła wymaga większych nakładów. Bartek dokumentuje swoją pracę i na życzenie klientom zdjęcia wysyła e-mailem.

Zaniedbanie grobów nie zawsze wynika z tego, że bliscy zmarłego wyjechali z miasta.

- Czasami, mówiąc brutalnie, ludzie tracą nimi zainteresowanie - twierdzi prezes Uskomu. Zarządca cmentarza nie ma jednak prawa zlikwidować grobu przez 20 lat.
Pracownicy firmy starają się, żeby opuszczone groby nie straszyły, więc usuwają z ich otoczenia wyrośnięte chwasty.

- To jest tylko ogólne zadbanie, bo po pierwsze nie ma środków na więcej, a poza tym każdy grób posiada swojego właściciela, który może sobie nie życzyć ingerencji - wyjaśnia Hubert Galon.

Pozostałości po grobach stają się często zaczątkiem śmietników. - Wystarczy, że ktoś tam rzuci jakieś zeschnięte kwiaty, inny dołoży swoje i za dwa dni jest już ich cała kupa - mówi prezes.

Na Cmentarzu Centralnym zarządca nie ma z tym dużych problemów, bo to stosunkowo młoda nekropolia. Pierwszy pochówek był tam w 1975 roku. Gorzej jest na Cmentarzu im. Ofiar II Wojny Światowej, ponieważ nekropolia pochodzi z lat 30.

Klient z daleka

Firma Sotor, która zarządza cmentarzami przy ul. Wybickiego i Antczaka, w swojej ofercie ma także opiekę nad mogiłami.

- Proponujemy sprzątanie całoroczne, zwykle raz w tygodniu, podejmujemy się także innych prac zleconych - wyjaśnia Marcin Skrzypczak z Sotoru.
Sotor doczekał się już stałych klientów.

- Są takie osoby, które zamawiają u nas sprzątanie całoroczne od lat - mówi pan Marcin. Cena zależy od wielkości grobu. Czasami ludzie proszą też o zapalenie znicza, głównie na imieniny i urodziny zmarłego oraz na Wszystkich Świętych. Na indywidualne życzenie klienta praca firmy dla niego jest dokumentowana. Marcin Skrzypczak twierdzi jednak, że teraz zleceń sprzątania grobów pojawia się mniej niż kiedyś.

Podobnie jak Uskom, także Sotor stara się, żeby zarządzane przez niego nekropolie wyglądały przyzwoicie.

- Gdy ktoś się do nas zgłosi i poinformuje, że obok grobu bliskiego ma śmietnik, to staramy się go uprzątnąć. Mimo że to nie należy do naszych obowiązków. Problem jest taki, że w tej chwili już niemal połowa miejsc na cmentarzach jest nieopłacana i często opuszczona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska