Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie dwóch się bije, tam rak atakuje. Konflikt między CO i NFZ odbije się na pacjentach

(has)
Centrum Onkologii w Bydgoszczy
Centrum Onkologii w Bydgoszczy Archiwum GP
Na wizytę w poradni onkologicznej czeka dziś ponad 3,5 tys. pacjentów. Tymczasem NFZ zapowiada, że w tym roku bydgoskie Centrum Onkologii nie dostanie więcej pieniędzy.

Po ujawnieniu przez Kujawsko-Pomorski NFZ wyników kontroli przeprowadzonej w bydgoskim Centrum Onkologii, wszystko wskazuje na to, że spór między płatnikiem a szpitalem wkroczył w nową (ostrą) fazę.

Przypomnijmy: na zwołanej w środę (11 września) konferencji prasowej Tomasz Pieczka, szef wojewódzkiego oddziału NFZ poinformował, że szpital onkologiczny miał wyłudzić z funduszu 6,5 mln zł.
- Skala wykrytego oszustwa jest bezprecedensowa, a wartość oszustwa najwyższa w historii kujawsko-pomorskiego NFZ - mówił dyr. Pieczka.

O wynikach kontroli miał zostać poinformowany prezes NFZ i marszałek województwa kujawsko-pomorskiego. Ponadto zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafi do prokuratury.

Dowiedz się więcej: Bydgoski NFZ: - Centrum Onkologii wyłudziło od Funduszu 6,5 mln zł
Tego samego dnia dyrekcja CO wstrzemięźliwie komentowała informacje przekazane dziennikarzom przez fundusz. Pod nieobecność dyr. Zbigniewa Pawłowicza pytaliśmy dyrektor Windorbską, czy w trakcie kontroli nie docierały do dyrekcji szpitala sygnały o wykrytych nieprawidłowościach. - Nie mieliśmy żadnych informacji.

Dopiero w piątek (13 września) do mediów trafiło oświadczenie szefa CO, który za przedwczesne uznał upublicznienie wyników kontroli, albowiem nie minął termin, w którym szpital - zgodnie z przepisami - ma prawo wniesienia zastrzeżeń i złożenia na piśmie dodatkowych wyjaśnień. Poza tym, w ocenie dyr. Pawłowicza, NFZ nie dysponował pełnym materiałem, by móc zawiadamiać prokuraturę.
W czasie konferencji dziennikarze chcieli wiedzieć, czy dyrekcja szpitala odniosła się do wyników kontroli?

- Zgodnie z procedurami zadane zostało pytanie, na które otrzymaliśmy odpowiedź, nie chciałbym jej tu jednak cytować. Dziś szpital został zapoznany z całym materiałem. Niezależnie od tego, jakie stanowisko wyda dyrekcja, nie ma z naszej strony zgody na oszustwa odbierające ludziom ciężko chorym możliwość leczenia i nadzieję - mówił dyr. Pieczka.

Spór między CO a wojewódzkim NFZ narasta od początku roku. Powodów jest kilka. To m.in. niezapłacone przez fundusz kwoty za tzw. nadwykonania (lecznica przyjmowała chorych ponad limit, a pieniędzy od ubezpieczyciela nie otrzymała) i za niski - zdaniem dyrekcji - kontrakt na radioterapię.
Na progu 2013 r. dyr. Pawłowicz zapowiedział, że szpital będzie przyjmował tylko tylu chorych, na ile pozwala mu tegoroczny kontrakt. Już wiosną było wiadomo, że kolejka na radioterapię rośnie w niepokojącym tempie.

Czytaj też: Narasta konflikt między NFZ a Centrum Onkologii

- Szpital w tym roku dostał o 12 mln zł więcej na leczenie - informowała na konferencji Elżbieta Kasprowicz, zastępca ds. medycznych w oddziale NFZ.

Zajrzeliśmy na stronę CO. Placówka podaje, że 13 września w kolejce na radioterapię oczekiwało 3643 pacjentów, do poradni onkologicznej - 3567 osób.

Tomasz Pieczka: - Nie ma zagrożenia dla pacjentów.
Centrum Onkologii domaga się od NFZ prawie 80 mln zł za nadwykonania, za lata 2010-2013 (sprawa jest w sądzie).

- Kwoty, o które występuje szpital będą weryfikowane. Dziś do żądań dyrekcji Centrum Onkologii podchodzimy z dużym sceptycyzmem - mówi Jan Raszeja, rzecznik prasowy wojewódzkiego NFZ.
Fundusz zapowiada kolejne kontrole w Centrum Onkologii.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska