Chodzi o ewidencje zasobów nieruchomości skarbu państwa. Starosta jest przedstawicielem rządu i musi dbać o majątek skarbu państwa. To nie dziwota, ale jakby tego było mało, niebawem ma zacząć obowiązywać rozporządzenie o prowadzeniu pełnej ewidencji zasobów nieruchomości skarbu państwa. I mają to robić powiaty, a w konkretniej wydziały geodezji i ochrony środowiska.
W sępoleńskim starostwie w tym wydziale jest 3,6 etatu, a jeszcze niedawno było ich sześć. Wojewoda nie dość, że obciął o połowę etaty, to teraz chce jeszcze dołożyć obowiązków.
Na forum Związku Powiatów Polskich, które odbyło się w ubiegłym tygodniu przeciwko nowym obowiązkom zaprotestowali też inni starostowie. Jasno wnioskują, że bez dodatkowych etatów się nie i termin wykonania należy przesunąć.
I nie chodzi o to, że w sępoleńskim starostwie boją się pracy. Terminy są nieubłagane. 19 maja ma być pełna ewidencja zasobów, a 19 listopada mija termin złożenia do sądów wniosków o ujawnienie prawa własności. - To niemożliwe - twierdzi starosta Henryk Pawlina. - W powiecie sępoleńskim mamy około sześć tysięcy jednostek geodezyjnych. Kto ma to robić? Trzech geodetów ?
Starosta przypomina, że to kolejne zadnie zlecone, na które nie ma pieniędzy na etaty.