Po dwóch dniach oleśnianie ruszyli w góry. - Rozpoczęliśmy od wysokości 500 m n.p.m., codziennie szliśmy 7-9 godzin - mówi Mirosław Dedyk.
- Na dole było plus 30 stopni Celsjusza, ale im wyżej, tym zimniej, w nocy temperatura spadała do minus 10 stopni - dodaje Zuzanna.
Trasa trekkingowa wiodąca na przełęcz Larkya La została otwarta dla turystów zaledwie dwa lata temu. Ścieżka wykuta jest na ostrych zboczach gór. Czasami jest tak wąsko, że ciężko wyminąć się z innym turystą.
- Najgorsze są jednak wiszące mosty, które są w takim stanie, że modliłam się, aby nie runęły w przepaść - przyznaje Zuzanna Dedyk.
Nietypowe są także hotele w Himalajach, bardziej przypominają garaże - surowe ściany z dachem przykrytym blachą. - Tylko w jednym hotelu była ciepła woda, raz, kiedy leżałam w łóżku, na łóżko zaczął padać śnieg przez dziurawy dach - mówi Zuzanna.
Himalaiści z Olesna przełęcz Larkya La zdobyli po 11 dniach wspinaczki. Znaleźli się na wysokości 5213 m n.p.m. (dla porównania: najwyższy szczyt Europy Mont Blanc ma 4810 m). - Nie było czym oddychać, tak mało jest tam tlenu. Co 200-300 metrów przewracałam się na ziemię i umierałam z wysiłku - wspomina gimnazjalistka.
Mordercza wspinaczka nie zniechęciła jednak gimnazjalistki z Olesna do himalaizmu.
- Na trasie spoglądałam na szczyt Manaslu - mówi Zuzanna Dedyk. - Chciałabym za kilka lat zdobyć ten szczyt!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?