- Stała się pani bardzo popularna w Chojnicach, bo opozycja na wieść o pani przyjeździe na Forum dla Zdrowia zaczęła protestować. Nasi Czytelnicy również zabierali głos, czy powinna być pani zaproszona do Chojnic.
- I jakie były głosy?
- Bardzo różne. Od poparcia dla postawy radnych Wyborczego Forum Samorządowego, którzy najchętniej nie wpuściliby pani do Chojnic, po wypowiedzi krytyczne wobec takich pomysłów. Czy łatwo znosić ataki na własną osobę?
- Na początku w ogóle trudno było mi się znaleźć w nowej roli - w działalności politycznej. Zajmowałam się pracą naukową, a tu nagle trzeba wyjść do ludzi, przemawiać. Myślałam, że temu nie podołam, ale radzę sobie. Chociaż gdy na spotkania ze mną przychodzą chłopcy z podgolonymi karkami i w długich czarnych butach, to mimo woli przechodzi dreszcz i nie dziwię się, że organizatorzy wzmacniają ochronę.
- W Chojnicach podczas Forum dla Zdrowia dzielnie zniosła pani gwizdy i wycie syren oraz napastliwą krytykę Piotra Pawlickiego, redaktora czasopisma "W Rodzinie".
- Jestem za tym, żebyśmy przede wszystkim umieli ze sobą rozmawiać. Żebyśmy dostrzegli, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. Ja jestem gotowa do dialogu.
