GRUDZIADZ 45-11-920

     Radni nie powinni być przeciw budowie nowych supermarketów w Grudziądzu. Powinni jednak wyegzekwować od inwestorów zobowiązanie do udziału w rozbudowie miejskiej infrastruktury. Do tej pory żaden grudziądzki supermarket, oprócz niewielkich inwestycji drogowych, tego nie robił. W Bydgoszczy na przykład przed wydaniem decyzji na budowę kolejnego super- czy hipermarketu do kasy miejskiej wpłynęło 11,5 miliona złotych. Te pieniądze przeznaczono na remonty ulic. Przy stanowczości władz miasta, takie lub większe pieniądze mogłyby zasilić i grudziądzką kasę miejską.
     Ciekawe czy bezdomni z grudziądzkiego Schroniska świętego Brata Alberta będą z nadejściem wiosny pracować na działkach pana prezesa i jego zięcia za paczkę papierosów. Zastanawiam się, jak może sztandarowa postać grudziądzkiej prawicy tak bezkarnie wykorzystywać biednych ludzi. Wychodzi na to, że skoro pan prezes robi to "w imię katolickiej miłości bliźniego" to rozgrzeszy go nawet... Urząd Skarbowy.
     Za pierwszej kadencji prezydenta Wiśniewskiego śródmieście Grudziądza, a szczególnie ulica Wybickiego "oczyszczona" została z kiosków "Ruchu" czy "Totalizatora Sportowego". Tłumaczono nam wówczas, że nie pasują one do charakteru architektonicznego tej części miasta. Czyżby w Ratuszu się coś odmieniło? Przy takiej liczbie wolnych lokali handlowych i biurowych w okolicznych kamienicach, zezwolono jednak na postawienie kiosku obok Zakładu Karnego. I nie jest to żaden "Ruchu" czy "Totek", bo one zeszpeciłyby tę część Grudziądza, a kiosk z... kredytami. Ciekawe tylko, kto był pierwszym kredytobiorcą?
     **