Zjednoczeni - Widzew 1:0. Łodzianie nadal w kryzysie i coraz dalej od awansu

Przed tygodniem Widzew uległ 0:2 u siebie Jutrzence Warta, a wcześniej w Pucharze Polski przegrał 0:2 z KS Kutno. Za słabą postawę zespołu zapłacił Mariusz Rachubiński, którego w wyjściowym składzie w Kleszczowie, gdzie rozgrywano mecz zastąpił Kamil Wielgus. Do jedenstki wrócił też Princewill Okachi.

Zmiany niewiele jednak dały. Wciąż największym problem Widzewa jest stwarzanie bramkowych okazji. Do starty gola zagrozić bramce rywali spróbował tylko Okachi, ale jego uderzenie z dystansu było niecelne.

Łodzianie nie popisali się też w obronie, co w 29 minucie po rzucie wolnym wykorzystał Daniel Dymek, który w podbramkowym zamierzaniu pokonał Michała Sokołowicza z najbliższej odległości.

Widzewiacy rzucili się do odrabiania start, ale przez to mogli stracić kolejne gole.

W drugiej połowie nie było lepiej. Co prawda łodzianie starali się, lecz nadal niewiele mogli zdziałać. Niecelnie z dystansu uderzał m.in. Michał Czaplarski, swoje szanse mieli też Daniem Maczurek, Wielgus czy Okachi, a najbliżej szczęścia był Kamil Zieliński, którego strzał z trudem obronił bramkarz gospodarzy.

Lepsze okazje mieli jednak gospodarze, a do tego od 80 minuty Widzew grał w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę otrzymał Vladimir Bednar. Łodzianie, którzy nie zdobyli gola w czwartym z kolei meczu właściwie tylko szczęściu zawdzięczają to, że nie przegrali wyżej.

W następnym meczu IV ligi Widzew przed własną publicznością zmierzy się z Mazovią Rawa Mazowiecka.

Zjednoczeni Bełchatów - Widzew Łódź 1:0 (1:0)
1:0 - Dymek (29).
Widzew: Sokołowicz - Pietras (81, Kasperczak), Maczurek, Bednar, Milczarek - Bartos, Czaplarski, Okachi, Wielgus (81, Rachubiński), Kralkowski - Zieliński.